Black Series wraca po 7 latach i prezentuje jeden z najmocniejszych modeli w historii AMG
Mercedes nie śpi i zaledwie kilka dni po rozpoczęciu produkcji nowej odmiany AMG GT R Pro rozpoczyna na Nurburgringu testy nowej wersji. Będzie to najprawdopodobniej odmiana Black Series, bo pomimo kamuflażu widać bardziej agresywny design. Co na to wskazuje? Przede wszystkim większy spojler z tyłu oraz znacznie szersze nadkola. Oprócz tego lotki w zderzaku łączą się z grillem, co sprawia, że samochód zyskuje agresywny wygląd. Jedynie tylny zderzak i wydech pozostają narazie bez zmian, lecz to kwestia czasu aż Mercedes zacznie testować auto również w tej konfiguracji.
Pod maskę trafi ten sam silnik co w wersji Pro, czyli podwójnie doładowane V8 o pojemności czterech litrów. Jego moc w modelu GT R Pro wynosiła zaledwie 577 koni. Zaledwie, ponieważ w modelu GT 63 S udało wyciągnąć się z tej jednostki aż 630 koni. Ile tym razem inżynierowie AMG wyciągną z silnika? 650 koni? 700? 750? To już chyba kwestia opłacalności wprowadzenia konkretnych modyfikacji, aby samochód równie dobrze jeździł w zakrętach jak i na prostych.
Pozostaje jeszcze kwestia masy samochodu. Black Series zawsze wyróżniały się znacznie lepszymi osiągami i niższą masą, a Mercedes już zapowiedział, że pozbędzie się kilogramów przy kolejnych wersjach swojego super samochodu. Gdyby udało się stracić około 50kg i podnieść moc o 100 koni to możemy mówić o najszybszym AMG w historii, poza AMG One oczywiście, ale to nie samochód, a wyscigówka rodem z F1.
AMG GT R Black Series będzie następcą zaprezentowanego w 2012 roku modelu SLS AMG Black Series, który okazał się prawdziwym sukcesem mimo ograniczonej produkcji i wysokiej ceny. Podobnie będzie zresztą w przypadku tego modelu, bo ceny o jakich mówimy to kwoty powyżej 1 500 000 złotych, jeśli koszt wersji Pro przekroczył dawno milion złotych. Do tego dojdzie bardzo ograniczona produkcja i mamy unikat na skalę światową. Zresztą jeśli seria wraca po tylu latach to znajdzie się wielu chętnych na nowe AMG. Czekam na nie z niecierpliwością, bo walka z 911 zaczyna się na nowo.
Foto. Motor1
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.