Oscar Piastri, czyli lider klasyfikacji generalnej, potwierdził swoją doskonałą formę i dopisał kolejne cztery oczka na swoje konto.
Na naszych kalendarzach zdążył się już pojawić wrzesień, co oznacza… piątą rundę sezonu Formuły 2. Faktycznie, obecna kampania idzie jak krew z nosa, jednak reszta zmagań potoczy się już z górki. Dwa miesiące temu kierowcy ścigali się na Silverstone, teraz przyszła pora na Monzę, popularnie nazywaną “Świątynią Prędkości”. Do Włoch na pozycji lidera mistrzostw przyjechał Oscar Piastri, z pięciopunktową przewagą nad kolegą z akademii Alpine, Guanyu Zhou. Tuż za czołową dwójką w tabeli czaili się Robert Shwartzman, Dan Ticktum oraz Juri Vips. Weekend na Monzy najlepiej otworzył Brytyjczyk, wygrywając poranny trening. Za zawodnikiem Carlina w tabeli z czasami znaleźli się Theo Pourchaire i Jehan Daruvala, tuż przed Piastrim oraz Beckmannem.
Kwalifikacje rozpoczęły się spokojnie, lecz niektórzy kierowcy podeszli do nich strategicznie. Nikt nie chciał być z przodu grupy, dlatego też dodatkowy przejazd przez aleję serwisową zafundował sobie Juri Vips. Estończyka chwilę później dopadła karma, gdy zahaczył o żwir w drugiej szykanie, podobnie jak wcześniej Guilherme Samaia. W międzyczasie pierwszy rezultat wykręcił Theo Pourchaire, jednak wynik Francuza został momentalnie przebity przez Liama Lawsona i Dana Ticktuma. Fantastycznym kółkiem popisał się Ralph Boschung, wyprzedzając wszystkich faworyzowanych rywali. Szwajcar utracił prowadzenie po kilku minutach, gdy na czoło wysunął się Oscar Piastri.
Po raz drugi na tor kierowcy wyjechali około 10 minut przed zakończeniem kwalifikacji. Wówczas do gierek strategicznych dołączył Liam Lawson, który powtórzył manewr Nico Hulkenberga sprzed dwóch lat i przeciął pierwszą szykanę. Po chwili więcej działo się jednak w tabeli z czasami, gdzie na czwartą pozycję wskoczył Pourchaire. Z dolnych partii czołowej dziesiątki wygrzebał się Guanyu Zhou, wskakując na drugie miejsce, prędko utracone na rzecz Boschunga. Przed zawodnikami było jednak jeszcze jedno okrążenie, podczas którego emocje sięgnęły zenitu. Na czoło stawki wysunął się Liam Lawson, po chwili zrzucony z piedestału przez Zhou. Przed Chińczyka wbił się jeszcze Jehan Daruvala z Carlina. Całe towarzystwo pogodził ostatecznie Oscar Piastri, który z przewagą 41 tysięcznych zwyciężył w kwalifikacjach.
Za wcześniej wspomnianą czwórką czasówkę ukończył Felipe Drugovich, który przeskoczył świetnie dysponowanego Ralpha Boschunga. W czołowej dziesiątce znaleźli się także Pourchaire, Ticktum, Vips i Beckmann. Dzięki temu Niemiec wystartuje do porannego wyścigu z Pole Position, co otworzy przed nim szansę na trzecie podium w sezonie. Rozczarowujący piątek ma za sobą Robert Shwartzman, który zajął w kwalifikacjach dopiero dwunastą lokatę.
Fot. materiały prasowe serii