Portal RaceFans donosi, że Interlagos wykorzystało zamieszanie przy planach budowy w Rio de Janeiro i podpisało nową umowę z Formułą 1.
Wokół Grand Prix Brazylii narosło ostatnio naprawdę sporo kontrowersji. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Rio de Janeiro przejmie licencję na organizację wyścigu z rąk Sao Paulo i toru Interlagos. Co prawda tor w Rio jeszcze nie istnieje, lecz Chase Carey nie widział w tym większego problemu i niedawno wysłał list do wicegubernatora stanu, w którym przekonuje o dopięciu wszystkich formalności. Wycieknięcie treści depeszy wywołało ogromną burzę w świecie i dyskusje na temat słuszności budowy. Całą sytuację skomentował nawet Lewis Hamilton, który stawił się po stronie ekologów i mieszkańców miasta protestujących przeciwko budowie.
Prace nad wycinką i rozminowywaniem obszaru (las Camboata to były poligon wojskowy) ciągle nie ruszyły i nie zanosi się, by nastało to szybko. Wydawało się jednak, że gwoździem do trumny jest ogłoszenie w przyszłorocznym kalendarzu wyścigu o Grand Prix Arabii Saudyjskiej, który miał doraźnie zająć miejsce Kraju Kawy. Wygląda jednak na to, że Liberty Media zmieniło nastawienie do Sao Paulo i po kilku miesiącach ignorowania nareszcie przystąpiło do rozmów. Prawdopodobnie z konieczności, ale jednak.
Według doniesień portalu RaceFans, Interlagos wraz z innym torem zagrożonym wypadnięciem z kalendarza – hiszpańskim Circuit de Catalunya – mają zostać ogłoszone jeszcze w tym tygodniu. Daty ich organizacji mają pokrywać się z typowymi dla tych wyścigów – środek maja dla Barcelony oraz początek listopada dla Sao Paulo. W przypadku tej drugiej areny zmienić ma się jednak promotor – nie będzie nim już Tamas Rohonyi, który mocno związany jest z byłym szefem Formuły 1, Berniem Ecclestonem.
Potwierdzenie Interlagos w kalendarzu zakończyłoby trwającą dobre kilka miesięcy sagę dotyczącą miasta-organizatora Grand Prix Brazylii. Oczywiście od dawna było wiadome, że Rio de Janeiro nie będzie w stanie ugościć padoku F1 w 2021 roku. Przez ostatnie tygodnie wydawało się jednak, że Liberty Media prędzej będzie chciało opuścić Amerykę Południową na 2-3 sezony niż podejmie ryzyko podpadnięcia promotorom wyścigu w ,,Mieście Samby” oraz prezydentowi Brazylii, Jairowi Bolsonaro. Kurs jednak dość szybko się zmienił.
Foto. materiały prasowe Formuły 1
Comments