Zaplanowany kalendarz F1 na 2021 rok ma zawierać 23 rundy, ze startem w Australii i metą w Abu Zabi. Oficjalnie wypada również arena w Hanoi.

Ostatnie dni są naprawdę burzliwe, jeśli mowa o przyszłorocznym kalendarzu. W piątek ogłoszono debiut Arabii Saudyjskiej, co wywołało sporo kontrowersji. Ten wyścig miał być poniekąd zastępstwem za GP Brazylii, które ma się przenieść z Sao Paulo do Rio. Wczoraj wieczorem gruchnęła jednak informacja, że Interlagos pozostanie w stawce na przyszły sezon. Nieobecna miała być także Hiszpania. Mimo to jednak z opublikowanej dzisiaj informacji wynika, iż Sao Paulo i Barcelona pozostaną w F1. Przyszłoroczny kalendarz kryje w sobie jeszcze jedną, ogromną niespodziankę. Nie figuruje w nim GP Wietnamu, które miało być kolejnym, nowym torem. Wiele wskazuje jednak na to, że z powodów polityczno-korupcyjnych wyścig nie dojdzie do skutku. W takim wypadku wciąż nieobsadzony pozostaje termin 23-25 kwietnia, o który z pewnością będzie bić się kilka torów.

kalendarz F1 2021

Formuła 1 planuje w przyszłym roku powrócić do normalności, czego dowodzi opublikowany prowizoryczny kalendarz. Start sezonu zaplanowany jest na weekend 19-21 marca w Australii. Następnie kierowcy przeniosą się do Bahrajnu i Chin. Czwartą areną zmagań miał być Wietnam, jednak, jak już wspomniałem wyżej, nic z tego nie będzie. Drugi weekend maja to klasyczny powrót do Europy, a konkretnie do Hiszpanii. Przerwa wakacyjna będzie trwać w przyszłym sezonie od pierwszego do dwudziestego siódmego sierpnia, kiedy to zaplanowane jest GP Belgii. Zaraz po nim ma odbyć się pierwszy z nowych wyścigów, czyli GP Holandii. Tydzień później zawodnicy przeniosą się na tor Monza, co oznacza trzy tygodnie wyścigowe z rzędu. Kolejny takowy maraton odbędzie się na przełomie września i października, gdy kierowcy będą ścigać się w Rosji, Singapurze i Japonii. Pod koniec kampanii nastąpi powrót na Interlagos, którego pierwotnie miało nie być. Debiutujące GP Arabii Saudyjskiej będzie przedostatnią rundą, a Abu Zabi zakończy sezon w pierwszy weekend grudnia.

Kalendarz F1 2021

Zapowiedziany kalendarz wygląda bardzo obiecująco. Cieszy fakt, że pojawia się chęć rozegrania normalnego sezonu. Z drugiej strony trochę szkoda, że szansy nie dostanie żaden z nowych torów z sezonu 2020. Mimo to musimy mieć z tyłu głowy, że dostępny jest termin pod koniec kwietnia i właśnie tam upatrywałbym szansy na jakąś nieoczywistą rundę. W tym momencie nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na oficjalne ogłoszenie harmonogramu przyszłorocznych zmagań.

kalendarz F1 2021

Foto. materiały prasowe serii F1

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *