Yuki Tsunoda w samych superlatywach opisywał możliwość przetestowania STR 13 z 2018 roku. Dla Japończyka była to pierwsza styczność z bolidem F1.
Dwa dni temu zapowiadaliśmy test Japończyka na Imoli, więc czas najwyższy się do tego odnieść. Środa nie była na włoskim torze najlepszym dniem do jazd, gdyż rano padało i dopiero popołudniu pogoda się poprawiła. To zmusiło zespół do wypuszczenia Tsunody na oponach deszczowych, lecz dzięki czemu mógł zebrać o wiele więcej doświadczenia. Gdy tor wysechł, założono mu opony przeznaczone na suchą nawierzchnię, co pozwoliło Japończykowi na przekroczenie bariery trzystu kilometrów potrzebnej do uzyskania superlicencji. W ich trakcie pokonał zarówno okrążenia kwalifikacyjne, jak i symulacje tempa wyścigowego. Yuki Tsunoda był bardzo zadowolony z całego dnia testów, as swoje wrażenia przedstawił w rozmowie zaraz po ich zakończeniu.
Dzisiaj po raz pierwszy miałem możliwość pojechania bolidem Formuły 1 i świetnie się bawiłem. To zupełnie inne doświadczenie niż to, które znam z Formuły 2, szczególnie w kontekście zwiększonej mocy i pracy hamulców. Nie przejmowałem się zbytnio czasami okrążeń, koncentrowałem się wyłącznie na przyzwyczajeniu się do bolidu i nabiciu trzystu kilometrów. Jestem niezmiernie usatysfakcjonowany, że udało mi się to zrobić.
Przed testami odbyłem trening fizyczny, jednak mimo to jestem wyczerpany po dniu jazdy. Kierowca F1 ma bardzo dużo obowiązków w kokpicie, na szczęście korzystanie z przełączników na kierownicy ćwiczyłem wcześniej w symulatorze. Przez ostatni miesiąc rozmawiałem z inżynierami z AlphaTauri, to bardzo zgrana i sympatyczna ekipa. Naturalnie, jako że jestem Japończykiem, mogłem rozmawiać po japońsku o silniku Hondy, co było dla mnie przystępniejsze. Ogólnie jestem bardzo zadowolony, tym bardziej, że odbyłem test na tak szybkim torze, jakim jest Imola, Teraz jednak skupiam się wyłącznie na ostatnich dwóch rundach sezonu F2.
Yuki Tsunoda
Wiele wskazuje na to, że wczorajszy test był ostatnim krokiem na drodze Tsunody do Formuły 1. Beznadziejna forma Alexa Albona może spowodować, że nie zostanie on nawet zdegradowany do AlphaTauri, tylko z hukiem wyleci z F1. Podobny los może czekać Daniiła Kvyata, którego zapewne nie uchroni nawet świetna dyspozycja na Imoli – Rosjanin w tym sezonie cały czas jeździ w kratkę. Na tym prawie na pewno skorzysta Japończyk, a udostępnienie mu bolidu na jeden dzień dobitnie pokazuje, kto będzie jeździł w przyszłym roku u boku Pierre’a Gasly’ego. Na temat jazd Tsunody wypowiedział się także szef stajni z Faenzy, Franz Tost.
Nasz dzień testów z Yukim był bardzo efektywny, udało nam się pokonać 352 kilometry. Rano było trochę wilgotno, więc zaczęliśmy od opon deszczowych. Yuki bardzo szybko zaprzyjaźnił się z bolidem, więc gdy założyliśmy opony na suchą nawierzchnię, momentalnie poprawił swoje czasy. Było to bardzo imponujące jak na kogoś, kto pierwszy raz jedzie bolidem F1. Po popołudniu poprawiał się jeszcze bardziej, co pokazało, jak dobrze zrozumiał się z maszyną. Yuki dał nam bardzo cenne dane dotyczące zachowania pojazdu, co było kolejnym elementem spełniającym nasze oczekiwania. Pod koniec wykonał także symulacje tempa wyścigowego, w którym był bardzo równy. Teraz z niecierpliwością czekamy na Abu Zabi, gdzie Tsunoda pojedzie dla nas w testach młodych kierowców.
Franz Tost
Foto. materiały prasowe zespołu
Comments