Nurburgring

Liberty Media oficjalnie potwierdziło kolejne trzy wyścigi w tegorocznym kalendarzu. Padok F1 odwiedzi w tym roku Nurburgring, Algarve oraz Imolę.

Koronawirus w sposób dość brutalny wywrócił świat do góry nogami. Nie inaczej było również w przypadku F1, które straciło przez to kilka miesięcy zmagań. W ostatnim czasie wróciliśmy do rywalizacji, do kalendarza wracają z kolei kolejne rundy. Niedawno dowiedzieliśmy się, że do stawki dołączają Mugello oraz Sochi, teraz nadeszła pora na kolejne rozbudowanie planu mistrzostw. Po wielu dniach, wręcz tygodniach spekulacji, w końcu otrzymaliśmy potwierdzenie, że w tegorocznym kalendarzu ujrzymy wyścigi na kolejnych, początkowo niezapowiedzianych torach. Są to Nurburgring, Algarve i Imola.

Ten pierwszy ma bogatą historię w Królowej Sportów Motorowych – gościł przez kilka lat Grand Prix Europy, występował również zamiennie z Hockenheimringiem w ramach GP Niemiec, a przez dwa lata był nawet gospodarzem Grand Prix Luksemburgu. Mogliśmy oglądać tutaj chociażby niezwykle dramatyczne zmagania z 2007 roku, czy pierwszy triumf Marka Webbera w sezonie 2009. Tym razem również poprosimy o równie interesujący wyścig. Runda, która odbędzie się na Nurburgring zaplanowana jest na 9-11 października.

Nurburgring

Drugim dodatkiem do kalendarza jest wyścig o GP Portugalii na torze Algarve. Z ogłoszonej trójki jest to zdecydowanie najmniej znana trasa, która Formułę 1 widziała tylko na testach w 2008 roku. Przyglądając się nitce toru, chyba nie mamy tylu powodów do obaw, co przy okazji weekendu w Mugello. 4,6 kilometra trasy z długą prostą startową, poprzedzoną wymagającym łukiem. Do tego średniej długości proste w środkowej części toru, oddzielone od siebie wolnymi oraz średnio szybkimi zakrętami. Z perspektywy kibica jest to przepis na sukces, lecz z drugiej strony jest to dość ciasna pętla. Dwunasta runda sezonu odbędzie się w dniach 23-25 października. Będzie to jeden z wyścigów, na który wstęp będą mieli kibice. Na ten moment mówi się o 30-60% zapełnienia trybun.

Algarve

Ostatnim potwierdzonym dziś torem jest legendarna Imola. Tor położony we Włoszech, który ze względu na panujące przepisy oraz Monzę w kalendarzu często rozgrywał na swoim terenie GP San Marino. Inaczej będzie tym razem, gdyż nazwa wyścigu to Emilia Romana Grand Prix. Kilka rzeczy się zmieniło, na przykład nitka toru nie jest już wyposażona w szykanę przed prostą startową. To daje nam sporo miejsca do napędzenia się oraz zaatakowania na dohamowaniu do drugiego zakrętu. Oprócz tego ciekawie może być na wyjściu z T4, gdzie mamy kawałek prostej przed kolejną szykaną. Oprócz tego tor jest zdominowany przez miejsca, w których będzie naprawdę ciężko o manewr wyprzedzania. Wyścig o Grand Prix Emilia Romagna odbędzie się 1 listopada.

Imola

Dodanie trzech rund powiększa nam tegoroczny kalendarz do trzynastu rund. Mając w pamięci zapowiedzi dwóch wyścigów w Bahrajnie oraz finału w Abu Dhabi, daje nam to 16 weekendów zmagań. Jeszcze dwa miesiące temu byłoby w to naprawdę ciężko uwierzyć. Ostatnie tygodnie napawają nas jednak optymizmem, więc nie pozostaje nam nic innego, jak wyczekiwać kolejnych wyścigów tego sezonu.

Foto. Pinterest; materiały FIA

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *