Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

Max Verstappen przyznał, że wyścig o Grand Prix Belgii był dla niego nieciekawy. Swój wkład miał w to ogromny nacisk na oszczędzanie opon.

Bez wątpienia można mówić o kryzysie, kiedy na tak genialnym i kultowym torze, jakim jest Spa-Francorchamps, dochodzi do tak nudnej procesji na czele stawki. Zdanie to zresztą podziela nie kto inny, jak Max Verstappen – jeden z trzech kierowców, który ma, mówiąc kolokwialnie, „licencję na podium”  w tym roku. Kierowca Red Bull Racing przyznał w wywiadzie, iż jest rozgoryczony faktem konieczności tak rygorystycznego pilnowania stanu ogumienia na tak genialnym obiekcie.

Na twardej oponie próbowałem jechać za Valtterim, ale potem kazali mu przyspieszyć, więc wtedy straciłem trochę oparcia. Stąd w pewnym momencie, gdy do mety pozostało około 10 okrążeń, zacząłem mieć naprawdę mocne wibracje na oponach, a potem zacząłem mieć sporą podsterowność. Zastanawialiśmy się więc, czy zrobić pit-stop, ale miałem Daniela w moim oknie zjazdu, więc powiedziałem: „Jedźmy do końca, jakoś sobie poradzę”.

Max Verstappen

Jak widać, nawet na najlepszych i najbardziej emocjonujących torach wymuszone oszczędzanie opon jest w stanie totalnie zepsuć frajdę z jazdy i po ludzku doprowadzić do nudy. W szczególności, jeżeli zarządzanie mieszanką zajmuje znaczą większość dystansu wyścigu.

Verstappen

Szkoda, bo Spa to niesamowity tor, a w takim momencie nie da się tak naprawdę naciskać. Więc szczerze mówiąc było to dość nudne. Naprawdę lubię tutaj jeździć. Szczerze mówiąc, z przejechanych 44 okrążeń prawdopodobnie nie podobało mi się 38 z nich, na których było dużo zarządzania oponami. Dzisiejszy wyścig nie należał do najbardziej ekscytujących.

Max Verstappen

Zdaniem Holendra takowy stan rzeczy wynika z dwóch powodów: jednego obowiązkowego postoju oraz konstrukcji aerodynamicznej pojazdów, uniemożliwiającej jazdę za innym samochodem przez tak zwane brudne powietrze.

Jest to tor średnio-szybki, więc opony poddawane są sporym przeciążeniom. A koniec końców musi raz zjechać do boksu. Ostatecznie tracimy tam bardzo dużo czasu. To nie jest takie ekscytujące, gdy za każdym razem musisz uważać, by pokonać cały dystans wyścigu. Nie jest to coś, co szczególnie mi się podoba. Możemy wykonać więcej jedną zmianę, ale przy tych samochodach… Trudno potem jest za nimi nadążyć. Myślę więc, że oba z nich [tych powodów; przyp. red.] sprawiają, że naprawdę zależy ci na tym jednym postoju. W alei traci się mnóstwo czasu.

Max Verstappen

Kierowcy wrócą do rywalizacji już w ten weekend na torze Monza. Pozostaje nam jedynie liczyć, że charakterystyka włoskiego toru pozwoli na znacznie ciekawsze ściganie.

Verstappen

Foto. materiały prasowe zespołu

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *