Toyota #7 triumfowała w trzeciej eliminacji sezonu WEC. Japońska ekipa wyszła obronną ręką z kłopotów w piątej godzinie rywalizacji.
Toyota od początku weekendu przewodziła stawce prototypów. Zespół #7 wygrał wszystkie sesje treningowe, a w kwalifikacjach japoński producent ustrzelił dublet. Ponownie najszybsze było trio Conway-Kobayashi-Lopez, wyprzedzając ekipę #8. Dalsze miejsca zajęły Alpine #36 i oba auta teamu Glickenhaus, który po nieudanym debiucie w Portugalii tym razem wystawił dwa samochody.
Po spokojnym starcie dość szybko z szansą na dobry wynik pożegnał się Dempsey – Proton Racing #88. Andrew Haryanto obrócił się w Variante della Roggia i zaparkował swoje Porsche w żwirze, powodując FCY. Problemy nie ominęły również polskiego teamu Inter Europol Competiton. Alex Brundle otrzymał karę przejazdu przez boksy za kontakt z Loicem Duvalem (Realteam Racing #70). Stabilny układ w klasyfikacji najwyższej klasy prototypów zakłóciły problemy Glickenhausa #708, które zepchnęły amerykańską ekipę na koniec stawki, ostatecznie zmuszając ją do wycofania się z wyścigu na Monzy.
W drugiej godzinie dramat przeżył zespół #8 Toyoty – Brendon Hartley zmagający się z brakiem mocy musiał zjechać do garażu. Po powrocie na tor Nowozelandczyk przestrzelił pierwszą szykanę, co sugerowało kłopoty z hamulcami, i ponownie pojawił się u swoich mechaników, w celu wymienienia zbiornika paliwa. Po upływie dwóch godzin stawkę prowadziły trzy hypercary – Toyota #7, Alpine #36 i Glickenhaus #709. Czwartą lokatę zajmował WRT #31, utrzymujący prowadzenie w klasie LMP2 po wygranych kwalifikacjach.
Na półmetku wyścigu Franck Mailleux za kierownicą Glickenhausa #709 wskoczył na drugą pozycję przed Alpine #36. Wkrótce po raz pierwszy mieliśmy okazję ujrzeć pojazd amerykańskiego teamu na prowadzeniu w klasie hypercarów – Toyota #7 straciła pierwsze miejsce wskutek kłopotów technicznych, które zmusiły Kaumiego Kobayashiego do zatrzymania auta na torze. Glickenhaus po paru minutach stracił prowadzenie wskutek usterki hamulców, dzięki czemu Toyota #7 prowadzona przez Kobayashiego powróciła na czoło tabeli.
Początek ostatniej godziny przyniósł kolejną zmianę na prowadzeniu – podczas pit-stopu Toyotę #7 wyprzedziło Alpine. Na ostatniej zmianie Kobayashiego zastąpił Mike Conway. Obie prowadzące załogi miały w perspektywie ostatni zjazd na dolewkę paliwa. Na 39 minut przed końcem jako pierwsze zjechało Alpine. Szczęśliwie dla Toyoty, miało to miejsce pięć minut przed ogłoszeniem FCY, spowodowanym uszkodzonym krawężnikiem w jednej z szykan. Japoński team perfekcyjnie wykorzystał okazję i ściągnął Conwaya na pit-stop, dzięki czemu poniesiono dużo mniejsze straty niż w przypadku ewentualnego postoju w standardowych okolicznościach. Brytyjczyk dowiózł prowadzenie do mety, zapewniając pierwszy w tym sezonie triumf dla zespołu #7.
W klasie LMP2 czwarte miejsce zajął Inter Europol Competition, po udanym odrobieniu strat spowodowanych karą z początku wyścigu. Triumfował United Autosports #22. W klasie GTE Pro zwyciężyło Porsche #92, z kolei pierwsze miejsce w GTE Am należało do AF Corse #83. Czwarta eliminacja WEC – 24-godzinny wyścig w Le Mans – odbędzie się w dniach 21-22 sierpnia.
fot. Toyota Gazoo Racing; oficjalne materiały prasowe serii
Comments