Eclipse Cross to naprawdę dobre auto, które poradzi sobie w terenie, da radę na autostradzie, a i w mieście się sprawdzi, ale przeszkadza mu w tym nazwa
Z czym wam się kojarzy nazwa Eclipse? Założę się, że z żyjącym w XVIII wieku na terenie Wielkiej Brytanii koniem wyścigowym, który 26 razy wygrał wyścigi, w których startował. Jednak nie z tym? Cóż za zrządzenie losu, bo Eclipse, którego kojarzycie np. z Szybkich i Wściekłych czy ogólnie jako auto sportowe ma tyle samo wspólnego z tym koniem co z testowanym Mitsubishi. Łączy je tylko nazwa i więcej podobieństw brak. Wiecie jak jest największa wada Mitsubishi Eclipse Cross? Nazwanie go Eclipse, bo poza tym to naprawdę dobry samochód w nieco oldschool’owym stylu.
SUV’y i Crossovery nie są mi obce, bo choć szczerze za nimi nie przepadam to dosyć dużo czasu spędziłem testując te samochody. Eclipse Cross, choć na potrzeby tego testu będę go nazywał po prostu Cross dołączył do tego grona i nie wymagałem od niego wiele. Założenie było takie, że sprawdzę to auto w różnych warunkach po czym wyrobie sobie zdanie jakby nigdy ten sportowy Eclipse nie istniał, żeby nie patrzeć na pryzmat historii. Tak, te auta nie mają nic ze sobą wspólnego, ale można się doszukiwać na siłę podobieństw, a to byłoby bezpodstawne.
Z zewnątrz – miało być ładnie, ale…
Odbiór zewnętrzny to jeden z najważniejszych czynników, bo człowiek kupuje oczami. Chcesz sprzedać samochód? Musisz zaprojektować ładne auto. Prosta zasada, której należałoby się trzymać. Mitsubishi odrobiło lekcję w 50%. Dlaczego? Przód jest ładny, wygląda jak rasowa terenówka i sprawia wrażenie potężnego. Jakbym miał się do czegoś doczepić to chyba jedynie do tych bocznych lamp, bo można by wstawić tam ładne światłą LED i od razu auto wygląda lepiej. Jednak mimo to mogę spokojnie powiedzieć, że mi się podoba, ale przejdźmy do tyłu…
To co się stało w tylnej części nie śniło się nawet filozofom, bo kogoś ewidentnie poniosła fantazja. Ja nie wiem jaka idea przyświecała projektantom, ale to jest po prostu brzydkie. Nie będę oszukiwać – nie podoba mi się. Outlander wygląda ładnie, ASX jeszcze lepiej i czekam aż ten tył przeszczepią do większego Outlandera, ale w Cross’ie coś ewidentnie poszło nie tak. Po co ta “blenda” idzie przez środek szyby? Nie wiem, można było ją zrobić niżej, u dołu szyby i wyszłoby to lepiej, a i widoczność znacznie lepsza.
Przez ten mankament projektowania przebrnęliśmy, więc powiedzmy coś o innych elementach zewnętrznych auta. Doceniam czerwone dodatki dookoła auta, bo z czarnym lakierem wyglądają bardzo dobrze. Może kilka srebrnych elementów bym zamienił na czarne, aby dopełnić ten wygląd, ale całość oceniam na 4 z plusem. Jeśli poprawiony zostanie ten tył na wzór z ASX to dam 5, ale na razie oceny nie zmienię.
Jazda – sztywna terenówka, ale paliwożerna
Cross’em jeździłem w różnych warunkach i tak naprawdę do kompletu zabrakło mi tylko śniegu oraz rzeki. Właściwości terenowe samochodu tak naprawdę nie mi oceniać, bo nie znam realiów życia w ciężkim terenie, lecz podczas górskiej wycieczki auto ani przez chwilę się nie zająknęło. Szło dzielnie do przodu niezależnie czy mieliśmy ponad 25% nachylenia czy ostre wzniesienie z mokrą trawą jako podłoże – zawsze wjechało tam gdzie chciałem. Na prześwit nie narzekałem i specjalnie się nim nie przejmowałem, więc w podstawowych zadaniach się sprawdzi. Napęd AWD testowałem w dosyć nietypowy sposób chcąc wprowadzić Cross’a w poślizg na bardzo śliskim i grząskim błocie. Myślałem, że pójdzie łatwiej, wyłączyłem ESP, a tu niespodzianka, auto pozostaje niewzruszone, jedzie dalej tam gdzie powinno. Trochę tyłem zarzuciło parę razy, ale to przy większych prędkościach i ostrych manewrach – naprawdę dobrze sobie radzi.
Na autostradzie auto również sobie radzi, nawet przy większych prędkościach i o dziwo jest znacznie twardsze niż Kadjar. Ja to odbieram jako zaletę – oczywiście, nie jest to na tyle sztywne zawieszenie, że stracicie zęby, bo da się jechać naprawdę komfortowo. Na pewno jedzie się stabilniej niż innymi SUV’ami czy Crossover’ami, którymi jeździłem. Zabij trochę spalanie, bo szybka trasa z dynamicznym rozpędzaniem to wartości około 11-12 litrów. Gdy na dystansie 370 km aż 90 km przejechałem z prędkościami 60-90 km/h, a reszta trasy była spokojna to zobaczyłem wartość 8,9-9,2 l/100 km. W mieście nic lepiej 11-11,5 litra, a przy mocniejszej nodze 13-14 to norma. Dużą rolę odgrywa napęd AWD, który swoje zapotrzebowanie też ma. Polecam używanie trybu ECO, bo przy tym ruszaniu widać różnicę w znikającym paliwie.
Auto samo w sobie jest bardzo zwrotne, co docenicie w mieście i pomagają przy tym kamery dookoła samochodu, choć ich rozdzielczość mogłaby być lepsza. Jazda jest naprawdę przyjemna i na dynamikę nie można narzekać, choć właśnie odpłaca to dużym spalaniem. Myślałem, że jak na masę ponad 1500 kg będzie trudniej pozbierać się silnikowi o mocy 163 KM, a tu zaskoczenie. Wiadomo, demon prędkości to nie jest, ale do wyprzedzania się nada. Od siebie dodałbym więcej trybów jazdy i możliwość ręcznego odłączenia napędu AWD. Brakuje urozmaicenia charakterystyki samochodu.
A sama skrzynia CVT? To było moje pierwsze spotkanie z tym rodzajem przekładni. Niby wszystko fajnie, bo nie ma żadnego szarpania, jest duża płynność i całość oceniam dobrze, ale to ruszanie i wycie silnika jakby ktoś go zarzynał jakoś mnie nie przekonuje. Auto ryczy jakby jechało już 300 km/h, a na liczniku dopiero 60-tka. Taki urok tej skrzyni, ale kultura pracy na wysokim poziomie, jeśli chodzi o komfort podróżowania. Jak nie lubicie szarpania skrzyni to CVT jest dla was. Nie wiem jak z awaryjnością, bo nic mi się nie popsuło. Plus za manetki przy kierownicy i to całkiem porządny kawał metalu, ale ich działanie mocno komputerowe, jednak pozostanę przy klasycznych rozwiązaniach.
Wnętrze – mogło być nowsze
Dla jednych będzie to powrót do przeszłości, a dla innych zwykłe wnętrze Mitsubishi. Touch pad nie sprawdził się w wielu samochodach (np. Lexus), ale po kilku dniach jego obsługa była naturalna. Na pewno ładnie i elegancko wygląda. Wielki minus dla Mitsubishi za brak nawigacji. W samochodzie za około 140 000 złotych nie ma nawigacji? Jakaś kpina, a do tego zakładka APPS nie chciała się otworzyć. Próbowałem podłączyć 3 telefony i zawsze błąd nieprawidłowego urządzenia. Wielki minus Mitsu za to.
Jakość materiałów we wnętrzu to temat sporny. Doceniam atrapę karbonu na drzwiach, bo wydawała się solidna, a skóra na fotelach całkiem przyjemna, ale te plastiki dookoła dosyć twarde. Na szczęście nic nie trzeszczy ani nie lata. Dach panoramiczny był, więc tutaj plus, chociaż chyba lepsza opcja byłaby bez wzmocnienia na środku, ale to szczegół. Tunel środkowy umieszczono wysoko, co w tego typu aucie jest ważne, bo również wysoko siedzimy. Czuć trochę oldschool we wnętrzu, ale to taki stary Japoniec, ma swój klimat.
Podsumowanie
Gdyby nazwali ten model Cross to byłoby idealnie, ale dodanie Eclipse to strzał w kolano. Po co? Nie wiem. Całość jest solidna i bardziej skupia się na praktyczności niż estetyce. Można by odświeżyć wnętrze, usunąć “blendę” z szyby (ogranicza widoczność) i zmienić nieco cały tył, ale Mitsubishi ma czas na to do najbliższego projektowania następcy. Nie można narzekać na to auto, bo daje to co powinno, czyli wjedzie wszędzie bez zająknięcia, jest wygodne i wygląda ładnie chociaż z przodu (tył przemilczę, bo jest OKROPNY!).
Czy warto wydać 140 tysięcy na to auto? Jeśli nie straszne wam takie spalanie i chcecie napęd AWD to jest to dobra propozycja. Może po rabatach wyrwiecie jakąś mniejszą kwotę. Ja bym zmienił parę rzeczy, ale nie będę ukrywał, że gdyby tył był zbliżony do nowego ASX, nieco nowsze multimedia, nawigacja i nieco mniejsze spalanie to byłbym zainteresowany. Eclipse Cross to w duchu terenówka i ciągnie go do żywiołu. Jeśli dacie mu się wykazać to nie będziecie zawiedzeni. Trzeba tylko pozwolić Cross’owi zaimponować, a potem już pójdzie z górki, aż do najbliższej stacji paliw.
Galeria zdjęć Mitsubishi Eclipse Cross
Samochód do testów udostępniło Mitsubishi Polska
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
Comments