Eventy motoryzacyjne są bardzo ważne dla producentów, ale ludzie w Mercedesie będą robić ich selekcję i jeździć na te najważniejsze
Jak wszyscy wiemy targi motoryzacyjne, szczególnie te największe, to pewnego rodzaju święto dla motoryzacji. To właśnie wtedy dowiadujemy się o planach producentów, ich wizjach i tym co zagości na rynku. W tym roku niestety nie mogliśmy zobaczyć Mercedesa w Detroit, gdzie zawsze przyjeżdżało sporo nowości. Jednak w najbliższym czasie Mercedes ominie kolejną dużą imprezę jaką jest New York International Auto Show, a chodzą pogłoski o nieobecności na Los Angeles Auto Show. Z czego to wynika? Czyżby jakieś zmiany w Mercedesie?

Mercedes podejmuje działania mające na celu ograniczenie kosztów związanych z pokazami samochodowymi, aby skupić się na kilku najważniejszych. Docelowo ma to służyć zwiększeniu ruchu marketingowego. W jaki sposób? Nie wiemy, bo na logikę wychodzi, że im więcej pokazów tym większe zainteresowanie na świecie, ale może Mercedes zna się na tym lepiej. Podobno zaoszczędzone pieniądze będą zainwestowane w motoryzacyjne wydarzenia, a nie w statyczne pokazy, z których zdaniem Mercedesa nie za wiele wynika. Targi w Nowym Jorku tracą na tym najwięcej, bo BMW również się z nich wycofało.
Czy w Europie również dojdzie do takich “cięć”? Wszystko możliwe, bo może stać się tak, że wybrane zostaną targi w Genewie oraz Frankfurcie, a resztę po cichu jakoś się ominie. Miejmy jednak nadzieję, że faktycznie Mercedes będzie robił swoje wydarzenia. Chętnie byśmy zobaczyli Europejskie Roadshow pod banderą Mercedesa. To świetna okazja nie tylko do oglądania samochodów z gwiazdą na masce, ale również do ich przetestowania w prawdziwych warunkach. Halo Mercedes, co o tym sądzicie?

Foto. materiały prasowe Mercedes
To może Cię zainteresować
-
Jeep wzywa na serwis 60 000 Wranglerów – możliwe uszkodzenie zbiornika paliwa
-
Koniec CarPlay i Android Auto w samochodach General Motors!
-
Honda wstrzymuje sprzedaż modelu Civic Type R – powodem wada ramy siedzenia
-
Nowy Peugeot 3008 już w tym roku – oto co wiemy na jego temat
-
VW Golf z silnikiem V10 o mocy 500 KM – przesada czy marzenie?