Robert Kubica świetnie zaczął wyścig 24h Le Mans dla ekipy #9 awansując na pierwsze miejsce w LMP2. Po 6 godzinach auto #9 jest jednak czwarte.
Punktualnie o godzinie 16:00 zakończyło się okrążenie formujące i 90. edycja 24h Le Mans została oficjalnie rozpoczęta. Oczywiście z odstępem kilkudziesięciu metrów ruszyła piątka hypercarów. Już w zakręcie Dunlop mogliśmy zobaczyć kłęby kurzu. Były to LMP2 od United Autosport #22 i Algarve Pro Racing #48, które po kontakcie wylądowały w żwirze. Oba auta zdołały jednak wrócić do rywalizacji. Szokująco dobry start zaliczył Robert Kubica za kierownicą Premy Orlen #9 i wskoczył na piąte miejsce wyprzedzając m.in. hypercar Alpine #36 i objęła prowadzenie w klasie LMP2. Oczywiście samochód francuskiego producenta od razu zaczął nakładać na Polaka presję. Ostatecznie Nicolas Lapierre uporał się w autem z wolniejszej klasy już na drugim kółku.
Bardzo szybko w boksie zameldowała się Michelle Gatting z całkowicie kobiecej załogi #85 Iron Dames – powodem były problemy z samochodem. Okazało się, że załoga #41 również musiała przejść naprawy w wyniku kolizji na początku rywalizacji. Naprawdę przyjemną walkę mogliśmy zaś oglądać po 20 minutach od startu w klasie GTE Am o pierwsze miejsce pomiędzy trzema ekipami Porsche (#77, #46, #86), zaś W LMP2 o 11. pozycję walczyły ekipy Cool Racing #37 oraz Jota 28. Ostatecznie z pojedynku górą wyszli ci drudzy. #31 otrzymało zaś karę 1 minuty Stop & Go za spowodowanie kolizji.
Po pół godzinie jazdy Robert Kubica mógł poczuć się zagrożony – bardzo mocno zbliżył się do niego Antonio Felix da Costa w Jocie #38. W tym samym czasie jednak rozpoczęła się pierwsza faza boksów. Trochę dłużej w boksie został polski Inter Europol Competition #43 – rutynowe oględziny w poszukiwaniu potencjalnych uszkodzeń. Po boksie jednak to Jota #38 objęła prowadzenie, Prema spadła na P2. Sebastian Buemi zaś, prowadzący całą stawkę, zaczął zaś narzekać na nadsterowność. Tuż za jego plecami zaś jechała bliźniacza 7-ka, którą kierował Mike Conway. Ostatecznie Toyoty zamieniły się miejscami, a #7 zaczęła uciekać #8.
DKR Engineering #3 wyprzedziło jadące na 10. miejscu Inter Europol Competition #34. Ekipa #35 zaś otrzymała karę drive-through za wyprzedzanie pod żółtymi flagami i wypychanie pojazdu z toru. W klasie LMP2 za to IDEC Sport #48… stracił koło będąc na torze. Samochód zdołał wrócić do boksu, lecz stracił na całej sytuacji aż dwa kółka.
Walka w GTE-Am nadal toczyła się pomiędzy autami Porsche, lecz tym razem biły się numery kolejno #99, #46 oraz #79. Na miejscu 9. w klasie LMP2 zaś Fabio Scherer w polskim Inter Europol Competition #43 bronił się przed Bentem Viscaalem z ARC Bratislava #44.
Po lekko ponad półtorej godzinie jazdy w końcowej części toru obrócił się Ferrari #60 z ekipy Iron Lynx, spadając na przedostatnie miejsce. W kapitalnej walce o prowadzenie w GTE-Am zaś po pięknym ataku zameldowało się Porsche WeaterTech #79.
Na 22 godziny i 20 minut do końca z Premy Orlen #9 wysiadł Robert Kubica i zastąpił go Włoch Lorenzo Colombo. Ten zaś momentalnie rozpoczął naciskanie na będącą w tamtym momencie na 3. miejscu w klasie LMP2 Jotę #28, w której w tamtym momencie kierowcą był Jonathan Aberdein z RPA. Po kilku minutach walki Colombo poradził sobie z Jotą i awansował na P3 w klasie. Nagle zaś do boksu został wciągnięty Glickenhaus #709, lecz dość szybko został on wypuszczony na tor.
Po problemach Iron Lynxa #60, kilkadziesiąt minut później w żwirze znalazł się drugi samochód ekipy z numerem #75 po sporym kontakcie z jednym z aut LMP2. Pierre Ehret jednak szybko wykaraskał się z problemów. Będąc przy LMP2, mieliśmy w międzyczasie okazję śledzić interesującą walkę o miejsce 13. pomiędzy teamami o numerach #10, #23 oraz #44, a także batalię o P7 pomiędzy polskim Inter Europol Competition #43, a Richard Mille Racing #1 z legendą rajdów, Sebastienem Ogierem za kierownicą. Wspominane #43 na 21 godzin i 45 minut przed końcem zmieniło kierowcę – Fabio Scherera zastąpił Duńczyk David Heinemeier-Hansson. Kapitalną walkę sprezentowali nam w tym czasie Cool Racing #37 z Yifeiem Ye oraz Team WRT #32 z Driesem Vanthoorem.
IEC #43 był w centrum uwagi w ciągu trzeciej godziny wyścigu naprawdę często. Realizator zwracał na przykład uwagę na naprawdę interesującą walkę pomiędzy polskim zespołem a Duqueine Team #30 i Vector Sport #10 – stawką było P10. Alpine #36, które było czwarte w stawce Hypercar, otrzymało zaś karę przejazdu przez aleję za przekroczenie prędkości w “Slow zone”. W boksie na rutynowy pit-stop zjawiła się zaś Toyota #8 i układ z przodu stawki utrzymał się niezmienny – prowadziła ekipa #7 przed #8. Tuż przed wybiciem godziny 19:00 ogromną przygodę zaliczył Kessel Racing #57, który przejechał dobre kilkadziesiąt metrów po trawie i cudem uniknął bliskiego spotkania z bandą czy obrócenia. Skończyło się jedynie na stracie jednej pozycji i prawdopodobnym uszkodzeniem dyfuzora..
Colombo zaś prezentował naprawdę dobre tempo i zbliżał się sukcesywnie do Team Penske #5, chcąc odzyskać pozycję, na której stint kończył Kubica, a którą Prema straciła na skutek odmiennej strategii.
19:00 – 22:00 – relacja autorstwa @hubertgrabowski
Czwarta godzina rozpoczęła się kiepsko dla sympatyków Roberta Kubicy. Znajdujący się za kółkiem samochodu #9 Lorenzo Colombo popełnił błąd, przez który nie tylko zwiększył się dystans do załogi #5 z przodu, ale też samochód Premy został wyprzedzony przez załogę #37 Cool Racing, w którym znajdował się Yifei Ye, kolega Kubicy i Deletraza z poprzedniego roku.
W Hypercarach za to przyszła pora na kolejne wizyty u mechaników. Problemy miała załoga Scuderii Glickenhaus z numerem #709. Ten samochód pojawił się w swoim garażu i trwały prace nad przywróceniem jego pełnej sprawności. Wszelkie naprawy były jednak naprawdę sprawne, gdyż mimo to auto #709 znajdowało się blisko rywali z Alpine Elf Team #36. Wpierw w tej walce górą okazali się Francuzi, lecz na najdłuższej prostej samochód Scuderii Glickenhaus nie pozostawił złudzeń rywalom i odzyskał czwartą pozycję.
Na 20 godzin i 50 minut do końca na torze pojawiło się Slow Zone. Strefa ta wymuszająca poruszanie się z prędkością 80 km/h powstała przez samochód Porsche #46 zespołu Team Project 1. Stało się to na dojeździe do zakrętu Indianapolis, a Slow Zone było wyznaczone od rozpoczęcia prostej za zakrętem Mulsanne do zakrętu Arnage. Auto szybko zostało przestawione na asfalt i kierowcy mogli wrócić do ścigania pełnym tempem na całej długości toru. Samochód ten miał jednak problemy z powrotem do swojego garażu i obił między innymi ścianę na wjeździe do alei serwisowej.
Kolejna seria boksów na 20 godzin i około 40 minut do końca przyniosła drugą zmianę kierowcy w ekipie #9, w której startuje Robert Kubica. Lorenzo Colombo został zastąpiony przez Louisa Deletraza, który tym samym rozpoczął swój udział w tegorocznym wyścigu. W alei Premie udało się wyprzedzić zespół Cool Racing, który również zmienił kierowcę i od wyjazdu od mechaników ponownie mogliśmy oglądać walkę pomiędzy autami #9 i #37. Przez zmianę kierowców zespoły te spadły na 11 i 12 miejsce, czyli szóstą oraz siódmą pozycją w swojej klasie. Chwilę później kolejne auto znalazło się w żwirze, a nawet i w barierze. Był to samochód #10 Vector Sport, który spowodował kolejną Slow Zone w tym samym miejscu, co Porsche #46 kilkanaście minut wcześniej.
Louis Deletraz dobrze wykorzystał wyjazd ze Slow Zone i nie tylko odskoczył od auta #37 Cool Racing, ale też znacząco zbliżył się do samochodu #65 Panis Racing. Zanim jednak Szwajcar zdążył wyprzedzić to auto ponownie wjechał on w obszar z ograniczeniem prędkości do 80 km/h. Ostatecznie udało mu się wykonać udany manewr okrążenie później i tym samym ekipa, w której skład wchodzi Robert Kubica awansowała na piąte miejsce w klasie LMP2.
Na nieco ponad 20 godzin przed końcem pojawiły się problemy z rozrusznikiem w samochodzie #36 Alpine Elf Team. Dlatego schowano go do garażu by jak najszybciej dokonać wymaganych napraw. W tym samym czasie pozycję na rzecz Panis Racing #65 i Cool Racing #37 ponownie straciła ekipa #9 Prema Orlen z powodu przebitej opony. Cały czas skład #9 pozostawał w kontakcie z czołówką, gdyż tracił zaledwie kilkanaście sekund do drugiej w klasie LMP2 Joty #28. Strata do lidera była jednak znacznie większa i wynosiła sporo ponad dwie minuty.
Gdy do końca ścigania pozostało 19 godzin i niecałe pół godziny mogliśmy zobaczyć świetną walkę w klasie LMP2 pomiędzy ekipami #43 Inter Europol, #32 Team WRT oraz #23 United Autosports i #31 WRT. Była to walka o ósme miejsce w klasie LMP2, z której górą wyszła ekipa popularnych piekarzy.
W podobnym czasie co walka ekipy #43 Inter Europol Competition powalczył też Louis Deletraz za kierownicą auta #9. Szwajcar wywalczył pozycję numer cztery w klasie LMP2 wyprzedzając Olivera Rasmussena kierującego Jotą #28. W tym momencie przed ekipą Premy znajdowały się tylko auta kolejno #65 Panis Racing, #5 Team Penske oraz #38 Jota. Ostatnia z tych ekip bardzo pewnie prowadziła w klasie LMP2 od pierwszych godzin, gdy wyprzedzony został Robert Kubica. Auta, które znajdowały się przed Premą skurczyły się już chwilę później, gdyż Deletraz zdobył kolejną pozycję wyprzedzając samochód #65 ekipy Panis Racing. Niedługo później powróciły problemy ekipy Alpine #36. Znajdujący się na odległej 27. pozycji samochód z klasy Hypercar ponownie został ściągnięty do garażu na naprawy.
Chwilę po rozpoczęciu szóstej godziny pojawiły się problemy w ekipie #5 Team Penske. Mechanicy dokonywali korekt w okolicach przednich kół przez problemy z chłodzeniem hamulców. Przez to ten zespół utracił drugą pozycję, którą przejęła ekipa #9 Prema Orlen w składzie Louis Deletraz, Robert Kubica, Lorenzo Colombo.
Kiedy wydawało się, że Alpine wróci na tor i będzie starać się cokolwiek odrobić błąd popełnił Andre Negrao wyjeżdżając poza tor. W tym momencie jeden z pięciu samochodów klasy Hypercar znajdował się na niesamowicie odległej 31. pozycji z aż siedmioma okrążeniami straty do lidera.
Z 18 godzinami i nieco ponad 30 minutami do końca na zegarze przyszła pora na dość długą wizytę auta #9 Premy Orlen w boksie. Doszło wtedy do zmiany kierowcy. Louisa Deletraza zmienił Lorenzo Colombo. W tym samym czasie trwała walka o trzecie miejsce w klasie LMP2. Miała ona polskie zabarwienie, gdyż tego miejsca bronił Esteban Gutierrez w aucie #34 Inter Europol Competition przed kierowcą, z którym walczył w F1, czyli Felpie Nasrem, który jeździ dla #5 Team Penske. Walkę zakończył jednak zjazd do boksu reprezentanta “piekarzy”. Doszło wtedy do zmiany kierowcy i za kierownicą zasiadł Jakub Śmiechowski.
Na krótko przed zakończeniem szóstej godziny ponownie pojawiło się Slow Zone pomiędzy zakrętami Mulsanne i Arnage. Na taki ruch zdecydowano się przez leżące na tamtym fragmencie toru części. Ograniczenia zniesiono tuż przed końcem pierwszych sześciu godzin. Po tym czasie na torze prowadziły Toyoty w kolejności #8, #7 przed autami Gilckenhaus w kolejności #708, #709. W LMP2 na czele można było zobaczyć wciąż auto #38 Jota, a następnie #37 Cool Racing, #5 Team Penske. Ekipa #9 Prema Orlen znajdowała się na czwartej pozycji, a auta Inter Europol Comptetion na siódmym oraz ósmym miejscu w kolejności #34, #43. W LMGTE Pro widzieliśmy auto #64 Corvette Racing, #92 Porsche GT Team oraz #63 Corvette Racing. W LMGTE Am prowadziło z kolei #79 Weatertech Racing przed #98 Northwest AMR i #77 Dempsey – Proton Racing.
Foto. Materiały prasowe wyścigu; Prema Team; Inter Europol Competition
Comments