Zmiany w serii DTM znacznie komplikują sytuajcę kierowców. Robert Kubica ponownie zmuszony jest do podjęcia decyzji o swojej przyszłości.
Jak wszyscy śledzący serię DTM doskonale wiedzą, serię od przyszłego sezonu czekają spore zmiany. Wymuszona przez odejście kolejno Mercedesa, Astona Martina i Audi rezygnacja z homologacji Class One już teraz budzi spore emocje. Dotychczasowe samochody zastąpione zostaną przez tańsze i wolniejsze, ale i przystępniejsze i popularniejsze pojazdy klasy GT3. Ma to oczywiście na celu przyciągnięcie starych, jak i nowych producentów. Zmiana ta jednak bez wątpienia wpłynie na obraz stawki, bo wielu kierowcom nie spodoba się spadek rangi serii. Tym samym część z nich już rozgląda się za rywalizacją gdzieś innych. Wśród nich wymienić można chociażby obrońcę tytułu mistrzowskiego, Rene Rasta, którego przyszłość w Formule E już jest pewna. Niepewnym swojej obecności w DTM jest również nie kto inny jak Robert Kubica. Jak przyznał obecny kierowca zespołu ORLEN Team ART, seria ta w kontekście samochodów GT3 nie wydaje się być zbyt atrakcyjną. Krakowianin poruszył również temat swojej przyszłości.
Jeśli zapytasz mnie o DTM i przyszły rok, to nie wiem, czy wezmę udział w tych mistrzostwach i szczerze mówiąc, nie wiem. co będę robić. Zwykle jest to okres, w którym zaczynasz rozumieć, co jest możliwe. Oczywiście w przypadku COVID-19 i sytuacji, w której się znajdujemy, wszystko zostało nieco przesunięte. Kolejne tygodnie będą dość kluczowe dla zrozumienia, co jest możliwe. Na pewno siedzi mi w głowie, co bym chciał zrobić. Pytanie brzmi, czy będzie to możliwe czy nie, a potem pójdziemy naprzód.
Robert Kubica
Powody takiego nastawienia są proste. Samochody GT3 znacząco różnią się od dotychczasowych pojazdów Class One. Pomijając osiągi dochodzą również takie aspekty jak zupełnie inna charakterystyka. Ponadto od przyszłego roku do serii zawitają takie systemy jak kontrola trakcji czy ABS, znacząco ułatwiając jazdę samochodem. To z kolei nie jest mile widziane przez kierowców z światowej półki.
Od 2003 roku, kiedy zacząłem ścigać się w Formule 3, całe życie spędziłem za kierownicą samochodów o dużej sile docisku. Po wejściu do GT3 musisz trochę zresetować swój mózg. Zresetować to, do czego jesteś przyzwyczajony, a także w jakiś sposób dowiedzieć się, co jest wymagane, aby jechać szybko i dobrze radzić sobie w różnych kategoriach. Myślę, że to może być dobra opcja, ale zdecydowanie nie jest taką, której szukam. Jeśli będę musiał jeździć samochodem GT3, wolałbym raczej brać udział w wyścigach, takich jak VLN [NLS], Nordschleife, tego rodzaju rzeczy, które dokładają kolejne wyzwanie, w którym całkowicie jestem debiutantem i jest to coś, co chciałbym robić. Muszę więc czasem patrzeć, co chciałbym zrobić, ale jeszcze nigdy tego nie robiłem. DTM to jedna z tych rzeczy w przypadku samochodów Class One, a prawdopodobnie ta druga to wzięcie udziału w jakiś wyścigach na Nordschleife.
Robert Kubica
Pozostając w temacie wyścigów długodystansowych, ponownie przewija się temat Le Mans. Robert przed swoją przygodą z powrotem do Formuły 1 miał swój epizod z zespołem ByKolles. Ostatecznie przez słabe przygotowanie zespołu Polak postanowił zrezygnować ze swojego debiutu w tym kultowym wyścigu. Teraz jednakże po sezonach w F1 oraz DTM seria WEC ponownie może zyskać na atrakcyjności w okach Kubicy. Szczególnie, że zespołów pojawia się coraz więcej, a do wyboru są takie nazwy jak Scuderia Cameron Glickenhaus, Peugeot czy Alpine. Ciężko liczyć na angaż Polaka przez dominującą Toyotę, a i sam Robert pewnie niechętnie spoglądnie w stronę ByKollesa. A mówimy tutaj jedynie o klasie LMP1 i Le Mans Hypercar. Zawsze pozostaje również nieco niższe rangą LMP2, które wciąż pozostaje mimo wszystko na dość wysokim poziomie.
To jest coś, czego nie wykluczam. Le Mans zdecydowanie jest historycznym wydarzeniem dla wyścigów długodystansowych, a prototypy są jedną z najlepszych kategorii oferujących bardzo wymagające ściganie, ale także dających kierowcy bardzo dobre możliwości i przyjemne wrażenia. Przetestowałem LMP2, a także samochód LMP1, który był całkiem przyjemny w prowadzeniu i prawdopodobnie jeśli zobaczysz mnie w Le Mans, celem byłoby zrobienie tego z prototypem, a nie z samochodem GT.
Robert Kubica
Opcji jest wiele i tak naprawdę kwestią czasu jest to, który z dostępnych scenariuszy wybierze Robert. Niezależnie jednak od decyzji Kubicy, fani serii DTM nie będą musieli się obawiać, ponieważ z miłą chęcią będziemy kontynuować relacjonowanie tej serii.
Foto. materiały prasowe serii
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.