Jakub Przygoński i Timo Gottschalk mimo wielu problemów technicznych dojechali na metę trzeciego etapu Rajdu Dakar na jedenastej pozycji.

Przygoński nie mógł dzisiaj narzekać na nadmiar szczęścia. Poza błędami nawigacyjnymi, które na dość trudnym odcinku trapiły wiele załóg, Polak doznał równoczesnego przebicia aż trzech opon, co skutecznie go spowolniło. Polsko-niemiecki duet dojechał na metę dzisiejszego odcinka na jedenastej lokacie za stratą równych 22 minut do zwycięzców, Katarczyka Nassera Al-Attiyaha i Francuza Matthieu Baumiela.

Dzisiejszy odcinek był bardzo trudny. Mieliśmy trzy przebite opony i błądziliśmy nawigacyjnie. Straciliśmy dużo czasu, więc to nie był dla nas za dobry dzień. Przez brak zapasowych opon nie mogliśmy jechać szybko, ponieważ baliśmy się, że przebijemy kolejną i wtedy nie moglibyśmy dojechać do mety. To było nasze największe wyzwanie, ale dobrą rzeczą jest to, że jesteśmy na mecie.

Problemy nawigacyjne były bolączką wielu ekip. Zwycięzca zeszłorocznej edycji Carlos Sainz w ich wyniku stracił na błądzeniu aż pół godziny, przez co dzisiejszy etap zakończył na odległej 21. pozycji. Tym samym stracił on drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Ba, spadł w niej aż na czwartą pozycję. Fotel lidera utrzymał zaś Stephane Peterhansel, który ukończył dzisiejszy etap na trzecim miejscu. Wyprzedził go wyżej wspomniany Al-Attiyah oraz reprezentant Republiki Południowej Afryki Henk Lategan. Al Attiyah został wiceliderem rajdu, natomiast podium zamyka na tę chwilę Francuz Mathieu Serradori. Jakub Przygoński mimo wyżej opisanych przygód zdołał utrzymać piąte miejsce. Warto również podkreślić dobry występ innego zawodnika ORLEN Team, Martina Prokopa, który po słabym wczorajszym dniu zdołał zająć dziś siódme miejsce. W ogólnej klasyfikacji rajdu załoga Prokop/Chytka jest na 10. miejscu.

Carlos Sainz Jakub Przygoński

Aron Domżała w kategorii SSV nie zdołał niestety nadrobić więcej do prowadzącego w generalce Chilijczyka Francisco Lopeza Contardo. Polak zajął dzisiaj ósmą pozycję ze stratą 5 minut i 29 sekund do zwycięzcy etapu i równocześnie lidera stawki. Michał Goczał pojechał za to kapitalny etap i ukończył go na trzeciej pozycji, zaledwie 24 sekundy za Contardo. To pozwoliło duetowi Goczał/Gospodarczyk na skok w klasyfikacji generalnej na P9. Domżała i Marton dalej są wiceliderami, lecz strata do prowadzącej pary powiększyła się do 6 minut i 8 sekund. Trzeci polski duet również spisał się całkiem dobrze – Marek Goczał i Rafał Marton zostali sklasyfikowani na 12. pozycji.

To był trudny dzień również dla polskiego rodzynka w stawce quadów, Kamila Wiśniewskiego, który dzisiaj był jedenasty. Zawodnik ORLEN Team zdołał jednak utrzymać ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu. Dobry dzień miał za to Maciej Giemza, który na metę w kategorii motocyklistów dojechał jako 11. Adam Tomiczek był 33., a Konrad Dąbrowski 41.

Toby Price, zwycięzca dzisiejszego etapu w kategorii motocykli

Foto. Red Bull Content Pool

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *