Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Lotus walczy o przetrwanie i szuka sposobu na zyski projektując SUVa godnego Porsche Cayenne. Czy ten plan się uda? Może czas na Lotusa Panamerę?

Z czym Ci się kojarzy Lotus? Z małym, zwinnym roadsterem? Lekkim i szybkim coupe? Każda z tych odpowiedzi będzie prawidłowa, bo przez lata Lotus wyróżniał się prostą i lekką konstrukcją, która zapewniała świetne prowadzenie w każdych warunkach. Teraz jednak pojawił się na horyzoncie samochód, który zaburza nieco tą ideologię, ale pozwoli Lotusowi dotrzeć do większego grona odbiorców, a przy okazji zmusi niemiecką konkurencję do odpowiedzi (przynajmniej w teorii).

Mowa o Lotusie… no właśnie? Co to jest? Wiemy tylko tyle, że to SUV i ma konkurować z Porsche Cayenne. Nie ma jeszcze nazwy, jest anonimowy i wydaje się nie pasować do idei Lotusa. Skąd się zatem wziął? Z głów ludzi odpowiedzialnych za finanse Lotusa, bo jak zobaczyli, że jest popyt na SUVy to zapragneli podreperować budżet firmy. CEO Lotusa, Jean-Marc Gales, mówił już rok temu, że jest projekt takiego samochodu i potrzeba tylko czasu, abyśmy go zobaczyli. Firma chce stworzyć produkt idealny, gdyż ma tylko jedną szansę, aby nie zepsuć swojego imienia i wrażenia w tym segmencie.

Na dzień dzisiejszy możemy spodziewać się dwóch rozwiązań napędowych – hybrydy i elektryka. Złapany na zajęciach muł testowy nie ma rur wydechowych, więc to by potwierdziło tą teorię, a dodatkowo rok temu mówiło się, że nowy Lotus będzie korzystał z technologii hybrydowej Volvo, która jest wykorzystywana na przykład w XC90. Ma to sens? Ma i to spory, bo obaj producenci należą do Chińskiego giganta, więc bez problemu mogą dzielić się napędami oraz technologią konstrukcyjną.

Po pierwszych zdjęciach szpiegowskich ciężko powiedzieć cokolwiek na temat wyglądu SUVa, bo jest on w pełnym kamuflażu, ale z tyłu trochę przypomina Fiata Tipo, a przód to całkiem ładna KIA Sportage. Jeśli samochód będzie podtrzymywał zasadę niskiej masy, dobrego prowadzenia i osiągów to może okazać się sukcesem. W Bentleya też nikt nie wierzył, gdy pokazano Bentayge, a aktualnie bije rekordy sprzedaży.

Oficjalna premiera SUVa nie wcześniej niż w pod koniec 2020 roku, a więcej szczegółów poznamy już wkrótce. Być może Lotus wypuści jakiś teaser, który zdradzi nam nieco więcej na temat wyglądu nadchodzącego SUVa. Czy to dobry pomysł, aby tak odbiegać od podstaw marki? Tak, jeśli powstanie konkurent dla Macana, a później Lotus ruszy swoje cztery litery i pokaże z dwa konkretne modele roadstera, w tym konkurenta dla Alpine A110 oraz Porsche 718. Jeśli tak się stanie to popieram ten pomysł i zamawiam jednego Lotusa.

Foto. Motor1 oraz Lotus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *