Lewis Hamilton zdominował niedzielne zmagania, wyraźnie pokonując Maxa Verstappena. Sensacyjne trzecie miejsce zdobył Fernando Alonso.
Niedziela z Formułą 1 rozpoczęła się od zawirowań związanych z potencjalnymi karami po kwalifikacjach. Zagrożeni byli Max Verstappen, Valtteri Bottas i Carlos Sainz. Wyróżniona trójka nie dostosowała się do obowiązujących, żółtych flag, które powiewały nad torem w sesji Q3. Ostatecznie Holender otrzymał karę przesunięcia o 5 miejsc, ponieważ zignorował on podwójne żółte flagi. W przypadku kierowcy Mercedesa flaga była pojedyncza, więc Fin został cofnięty o 3 pozycje. Kary uniknął natomiast zawodnik Ferrari, u którego udało się udowodnić brak winy. W związku z karami znacząco zmieniło się ustawienie na starcie. Na Pole Position ustawił się Lewis Hamilton, obok którego znalazł się Pierre Gasly. Drugi rząd zajęli Fernando Alonso z Lando Norrisem, dalej byli Carlos Sainz, Valtteri Bottas i Max Verstappen.
Na starcie bezpiecznie pojechał Hamilton, który spokojnie utrzymał prowadzenie. Świetnie ruszył Verstappen, wskakując na czwarte miejsce, o mały włos nie kończąc wyścigu po wypchnięciu przez Alonso. Hiszpan wyprzedził w pierwszym sektorze Pierre’a Gaslyego, co dało mu drugą lokatę. Słabiutki początek zaliczyli Bottas, Vettel i Ricciardo, cała trójka straciła kilka miejsc na starcie. W początkowej fazie rywalizacji na drugą lokatę wbił się Verstappen, nie mając jednak większych szans na walkę z Lewisem Hamiltonem. Z jedenastego pola startowego przebijał się także Sergio Perez, który jako jeden z nielicznych dostarczał rozrywki obserwatorom.
Pierwsza część wyścigu upłynęła głównie pod dyktando przebijania się przez Pereza i Bottasa. Meksykanin radził sobie znacznie lepiej, pokonując w walce Carlosa Sainza i Estebana Ocona. Fin przez dłuższy czas nie mógł wyprzedzić Yukiego Tsunody i Lance’a Strolla, jednak w okolicach 10. okrążenia przeskoczył obu rywali. Z przodu stawki ciekawy pojedynek o czwarte miejsce zaprezentowali Pierre Gasly i Lando Norris, z którego górą wyszedł Brytyjczyk. Chwilę później z Francuzem uporał się Perez, natomiast przed Sainzem znalazł się Bottas. Na 17. okrążeniu w alei serwisowej pojawił się Max Verstappen, co kółko później “spapugował” Lewis Hamilton. U mechaników zameldował się także Sergio Perez, co zepchnęło go w okolice połowy stawki.
Na torze pozostawali Fernando Alonso i Valtteri Bottas, między którymi jechał Lando Norris. Brytyjczyk musiał jednak uznać wyższość Fina na 23. kółku. W ciągu kilku minut w boksach pojawił się Alonso, któremu udało się wyjechać przed Sergio Perezem. Przed tą dwójką znajdował się Charles Leclerc, który popełnił błąd w walce, puszczając Hiszpana, jednocześnie utrzymując za plecami kierowcę Red Bulla. Nie trwało to jednak długo i Meksykanin mógł popędzić za Alonso. Ich pojedynek był dość ostry, mimo to utrzymywał się w ryzach ścigania. Z początku swoją pozycję utrzymywał zawodnik Alpine, jednak w pewnym momencie musiał wywiesić białą flagę.
Kluczowym momentem drugiej części wyścigu była przebita opona w bolidzie Valtteriego Bottasa, którego nie ściągnięto na czas do mechaników. Fin stracił szansę na podium, wypadając także z czołowej dziesiątki. To sprowokowało Red Bulla i Mercedesa do ściągnięcia wszystkich swoich kierowców na drugi boks, co otworzyło szansę na trzecie miejsce dla Fernando Alonso. W końcówce Sergio Perez gonił Hiszpana jak szalony, wyprzedzając Lance’a Strolla i Estebana Ocona (który zaprezentował świetną obronę). Przed Meksykaninem znajdował się Lando Norris, który zjechał jednak na nieplanowany postój. Po chwili do przebicia opony doszło w pojeździe George’a Russella, natomiast Valtteri Bottas został wycofany z rywalizacji.
Końcówka zmagań upłynęła na obserwacji opon, która tym razem zawiodła w bolidzie Nicholasa Latifiego. Na torze wciąż znajdowało się wielu kierowców jadących na jeden postój, co zwiastowało dodatkowe emocje. Niebezpieczeństwo wisiało w powietrzu, co wyczuli sędziowie, decydując się na zorganizowanie Wirtualnej Neutralizacji. To uniemożliwiło Lewisowi Hamiltonowi walkę o najszybsze okrążenie, które wpadło w ręce Maxa Verstappena. Po chwili Brytyjczyk przeciął linię mety, przed Holendrem, odrabiając 6 punktów w klasyfikacji generalnej. Sensacyjne miejsce na podium zgarnął Fernando Alonso, który wytrwał na niezwykle zużytych oponach.
Na dwie rundy przed końcem przewaga Maxa Verstappena nad Lewisem Hamiltonem stopniała do ośmiu punktów. Trzecie miejsce w mistrzostwach utrzymał Valtteri Bottas, jednak Sergio Perez będzie jeszcze zagrożeniem w walce o najniższy stopień podium. W klasyfikacji konstruktorów kilka oczek odrobił Red Bull, na czele wciąż utrzymuje się Mercedes. Za 2 tygodnie Formuła 1 pojawi się w Arabii Saudyjskiej, na jeszcze niedokończony tor Jeddah International.
fot. materiały prasowe serii; Mercedes; Red Bull Content Pool
Comments