Tego nie spodziewał się nikt! Lance Stroll wystartuje z pierwszego pola do jutrzejszego Grand Prix Turcji na Istanbul Park!
Pogoda na torze była tragiczna, a olej wydostający się z asfaltu dał nam nawierzchnię, po której nie dało się wręcz jeździć. Na torze pojawiali się jednak kolejni kierowcy – Esteban Ocon, Charles Leclerc, Lance Stroll, Valtteri Bottas… koniec końców wszyscy spróbowali wyjechać i wszyscy nawet wykręcili czasy, lecz utrzymanie się w torze było niemal niemożliwe. Na 6:55 do końca kwalifikacji stewardzi wywiesili czerwoną flagę i czekali na rozwój wypadków. Ostatecznie o 13:56 w alei serwisowej pojawiło się zielone światło, kierowcy wyruszyli na tor i… niemal od razu obrócił się Kimi Raikkonen. To tylko pokazuje, jak złe warunki panowały na Istanbul Park. Po chwili w zakręcie numer jeden obrót zaliczył Romain Grosjean, który po raz kolejny ściągnął wszystkich do boksów. Do końca sesji zostało tylko trzy i pół minuty.
Po drugim wznowieniu mieliśmy więc okrążenia ostatniej szansy. Kierowcy nie mieli już nic do stracenia. Pogoda nieznacznie się poprawiła, lecz wciąż nie była ona komfortowa. Z toru wypadł na przykład Daniił Kvyat, który spał przez to na 17. miejsce oraz Nicholas Latifi. Genialne okrążenie pojechał za to Max Verstappen, który z czasem 1:57.485 zajął pierwsze miejsce i zdeklasował całą stawkę. Zaskoczeniem jest dopiero 14. pozycja Lewisa Hamiltona, którego czas został anulowany.
Q2 kierowcy rozpoczęli pod żółtą flagą w drugim sektorze. Wszyscy poza McLarenami wyjechali na oponach desczowych. Lando Norris i Carlos Sainz wyjechali na oponach przejściowych, co dało przez chwilę Brytyjczykowi P1. Jego czas został jednak anulowany. Na siedem minut przed końcem sekcji prowadził Lance Stroll przed Kimim Raikkonenem i Alexandrem Albonem. Ciekawa kombinacja, nieprawdaż?
Spokojnie, nie potrwało to długo – Max Verstappen zniszczył wręcz stawkę, lecz z tyłu zrobiło się naprawdę ciekawie. W telegraficznym skrócie – oba McLareny i Ferrari poza Q3, obie Alfy Romeo w ostatniej części czasówki, odpadł również Pierre Gasly.
Jak możecie się domyślić, Verstappen był kompletnie nie do zatrzymania i deklasował całą stawkę. Na chwilę na pierwsze miejsce wysunął się Sergio Perez, lecz reakcja Red Bulla była szybka – wyścigowy zjazd po gumy typu… no właśnie, wciąż wety. Red Bull kompletnie zepsuł strategię, przez co końcówka Q3 była niewiarygodnie emocjonująca! Perez objął prowadzenie, lecz wylądował w żwirze na swoim ostatnim kółku. Verstappen robił co mógł na niebieskich oponach, lecz nie mógł nic więcej zrobić. Mercedesy nie radziły sobie za dobrze… i wtedy wyskoczył Lance Stroll, który zdobył Pole Position po niesamowitym okrążeniu! Tego nie spodziewał się nikt! Za nim uplasował się chyba największy przegrany sobotnich kwalifikacji, czyli Max Verstappen oraz kolega z zespołu, Sergio Perez.
Foto. materiały prasowe F1
Comments