Lewis Hamilton wygrał swoje czwarte Grand Prix Belgii i odjechał rywalom w klasyfikacji generalnej. Świetny wynik Renault dał im szansę na walkę w klasyfikacji konstruktorów.

Przed wyścigiem z rywalizacji odpadł Carlos Sainz. W jego McLarenie doszło do awarii wydechu i Hiszpan po dobrych kwalifikacjach musiał obejść się smakiem. Na starcie bardzo pewnie ruszyli Lewis Hamilton i Valtteri Bottas. Na dojściu do Les Combes próbował go atakować Max Verstappen, lecz ten musiał zająć się również obroną przed Danielem Ricciardo i musiał skupić się na obronie swojej pozycji. Genialnie ruszył Leclerc i Gasly. Monakijczyk i Francuz zyskali na pierwszych kółkach kilka pozycji i byli już w punktach. Niestety brak prędkości Ferrari na prostych spowodował szybki spadek na dziesiątą pozycję za Gasly’ego i Pereza. Wcześniej wspomniani kierowcy walczyli o pozycję i Meksykanin był bliski dokonania tego samego, co w 2017 roku zrobił z rodakiem swojego rywala, Estebanem Oconem. Do kontaktu na szczęście nie doszło i świetnym manewrem w Eau Rouge Gasly wyprzedził bolid Racing Point.

Hamilton

Nie kończyły się problemy Leclerca. Dzięki “genialnemu” silnikowi Ferrari, spadł on na dwunastą pozycję i miał za sobą już tylko kolegę z zespołu, Alfy Romeo, Haasy i Williamsy. Dobrą passę kontynuował za to jego znajomy, Pierre Gasly. Francuz odskoczył od Pereza i na swoich twardych oponach zbliżał się do Lance’a Strolla. Nudny okres w wyścigu zakończyli George Russell i Antonio Giovinazzi. Pod koniec drugiego sektora Gio stracił panowanie nad autem. W bolidzie Włocha odpadła opona, która wpadła wprost na koło George Russella. Ten próbując uniknąć Alfy pojechał prosto w bandę, lecz tego wypadku nie dało się uniknąć.

Hamilton

Podczas neutralizacji popisali się mechanicy Ferrari, zmieniając opony Charlesa Leclerca przez 10,5(!) sekundy. Na pit stop zjechały również Mercedesy i Verstappen. Przez zamieszanie przy podwójnym pit-stopie, zabrakło naprawdę niewiele do utraty pozycji przez Bottasa. Jedyni kierowcy, którzy nie zaliczyli wizyty w alei to Pierre Gasly, który miał twarde opony od początku wyścigu oraz Sergio Perez na miękkiej mieszance. Wszyscy poza Albonem zjechali na opony twarde, a kierowca Red Bulla jako jedyny postawił na mieszankę pośrednią.

Na restarcie nie doszło do wielu przetasowań. O pozycję zawalczyli tylko Norris ze Strollem i zwycięsko z tego pojedynku wyszedł Kanadyjczyk. Kilka okrążeń później doszło do walki o pierwszą pozycję wśród kierowców z jednostką napędową Ferrari. Z pojedynku Vettel-Raikkonen na czoło wyszedł popularny Kimi i Alfa stała się najlepszym samochodem z silnikiem Ferrari.

Vettel Raikkonen

Świetne tempo prezentował Daniel Ricciardo. Łatwo wyprzedził Pereza i rozpoczął marsz po będącego na czwartej pozycji Gasly’ego. Zaledwie chwilę później Meksykanin stracił kolejną pozycję – tym razem na rzecz Alexa Albona. Niedługo później kierowca Racing Point w końcu zameldował się w alei serwisowej i wyjechał osiem sekund za ostatnim Latifim. Kolejne okrążenia przyniosły nam jedynie atak Ricciardo na czwartego Gasly’ego. Kierowca Renault bez problemu objechał Francuza na prostej Kemmel i znalazł się na P4. Nie był to koniec problemów kierowcy Alpha Tauri. Jadący na starych oponach twardych Gasly spadł jeszcze za Alexa Albona i Estebana Ocona. Na 24. kółku kolejny świetny zjazd zaliczył Leclerc. Monakijczyk nie miał pojęcia czemu zjechał do boksu i czemu trwał on aż 5 sekund. Po 26 okrążeniach w boksie zameldował się Gasly. Francuz wyjechał przed Leclerciem i miał do wykonania mnóstwo pracy jeśli chciał skończyć w punktach.

Albon

Na tym etapie wyścigu mieliśmy procesję przerywaną jedynie manewrami Pereza oraz Gasly’ego. Hamilton za to ciągle narzekał na swój bolid i stan opon. Przebijali się oni na świeżych oponach w górę stawki i kroczyli pewnie w kierunku pierwszej dziesiątki. Na dziesięć okrążeń przed końcem na problem skarżył się Valtteri Bottas. Fin zakomunikował swojemu zespołowi o drętwiejącej lewej nodze. Pod sam koniec odpalił się Lando Norris. Brytyjczyk wyprzedził Lance’a Strolla i rzucił się w pogoń za Oconem oraz Albonem, którego pośrednie opony zaczynały tracić przyczepność. Pozycję zyskał Gasly, zsyłając Pereza na dziesiątą oraz Strolla na dziewiątą pozycję. Był to świetny obrót spraw dla McLarena, walczącego w klasyfikacji konstruktorów ze stajnią Racing Point. Na ostatnim przejeździe prostej Kemmel, Ocon w końcu uporał się z Albonem i zapewnił sobie dziesięć cennych punktów.

Ocon

W wyścigu bez problemów wygrał Lewis Hamilton, na drugiej pozycji dojechał Valtteri Bottas, a podium uzupełnil Max Verstappen. Pozycję 4 i 5 przypadło dla Renault, ponadto Daniel Ricciardo wykręcił najlepsze okrążenie wyścigu i zdobył za to dodatkowy punkcik. Za nimi Albon, który dał radę dojechać przed Norissem, a następnie kierowca dnia Pierre Gasly. Pierwszą dziesiątkę uzupełniły bolidy Racing Point.

Hamilton

Foto. materiały prasowe serii

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *