Mercedes

Formuła 1 i osobistości ze świata wyścigów szukają rozwiązania, które ma w kolejnych latach poprawić widowisko podczas Grand Prix Monako.

Grand Prix Monako Formuły 1 od lat przyciąga znane osobistości, które chcą na własne oczy zobaczyć bolidy mknące po malowniczym torze nad Lazurowym Wybrzeżem oraz przy okazji ogrzać się w blasku fleszy. Spore stężenie przepychu, bogactwa i zacumowanych w porcie jachtów na metr kwadratowy nie wpływa jednak na poziom rywalizacji sportowej, która w ostatnich latach pozostawia sporo do życzenia. Ludzie związani z Formułą 1 są świadomi tego problemu i mają pomysły, jak temu zaradzić.

8 maja w Monako odbyła się 7. runda sezonu 2020/21 Formuły E. W ocenie Lucasa di Grassiego, jeżdżącego w ekipie Audi Sport ABT Schaeffler, był to wyścig, który powinien spodobać się publiczności ze względu na mnóstwo manewrów wyprzedzania i bezpośredniej walki między zawodnikami. Kierowca zespołu Virgin w sezonie 2010 Formuły 1 stwierdził, że królowa sportów motorowych nie jest obecnie zdolna do stworzenia tak dobrego widowiska na tym torze.

Nie możemy porównywać tego wyścigu [Formuły E] z F1 pod kątem liczby wyprzedzania i walki na torze. (..) Samochody Formuły 1 są niesamowicie szybkie, są znacznie szybsze, prawdopodobnie jeszcze trudniejsze w prowadzeniu. Ale ilość akcji i wyprzedzania, które mamy w Formule E, sprawiają, że ta seria jest stworzona dla tego toru.

Lucas di Grassi

Po wyścigu Formuły 1, który odbył się dwa tygodnie później, Brazylijczyk opublikował w swoich mediach społecznościowych propozycję zmian w układzie toru. Wydłużenie prostej za tunelem i usunięcie zakrętu Antony Noghès miałoby stworzyć nowe okazje do wyprzedania.

Tegoroczny wyścig o Grand Prix Monako był również pozbawiony walki strategicznej – trwałość opon sprawiła, że niemal cała stawka tylko raz gościła u swoich mechaników w celu wymiany ogumienia. Nie pomógł nawet fakt wybrania na ten weekend wyścigowy przez Pirelli najmiększego możliwego zestawu C3-C4-C5. Właśnie nad tym problemem pochylił się Fernando Alonso, którego zdaniem warto wprowadzić specjalną mieszankę przeznaczoną tylko na tę rundę. Takie ogumienie miałoby wymusić przynajmniej dwa pit stopy w trakcie wyścigu. Hiszpan uważa, że warto również rozważyć nakaz używania jedynie miękkich opon.

Na ten moment pomysły di Grassiego są bliższe realizacji – dyrektor sportowy Formuły 1 Ross Brawn zadeklarował, że władze sportu przyjrzą się układowi toru i spróbują zastanowić się nad ewentualnymi zmianami. Ostatnie zmiany dotyczyły szykany Piscine, gdzie w 2016 roku zmieniono prawy łuk, co znacznie przyspieszyło jej pokonywanie, oraz zakrętu Tabac, którego profil zmieniono rok wcześniej.

Grand Prix Monako
Grand Prix Monako

Foto. Mercedes; Lucas di Grassi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *