Elefant to znany z odcinków specjalnych kierowca BMW E30 jeżdżący w barwach firmy Steinhof. Od kilku sezonów widywany głównie w Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski w tym roku postanowił spróbować czegoś nowego.
W 2021 roku Zbigniew Kotarba, który startuje pod pseudonimem Elefant łączy w kalendarzu startów kilka kategorii. Poza tradycyjnymi rajdami samochodów historycznych, można zobaczyć charakterystyczne czerwono-białe BMW również w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski. Poczytajcie, jak zmieniały się rajdy na przestrzeni lat i dlaczego rola kibiców w końcowym sukcesie jest tak ważna!
Twoja przygoda z rajdami zaczęła się ponad dwadzieścia lat temu. Startowałeś m.in. Fiatem 126p, walcząc o mistrzostwo. Powiedz o tym coś więcej.
Zaczynałem jak większość zawodników w końcówce XX wieku popularnym Maluchem, dokładnie w 1990 roku w Rajdowym Pucharze Polski od trzeciego miejsca w klasie N-01 na koniec sezonu. Jednak najbardziej cenię sobie sezon 1994 w RSMP, kiedy to wraz z drugim kierowcą Markiem Ryndakiem tworzyliśmy zespół “Rafineria Jedlicze Rally Team”. Tytuł mistrzowski w swojej klasie mieliśmy na wyciągnięcie ręki, ale motorsport pokazał swoją nieprzewidywalną stronę. Na ostatniej rundzie w Rajdzie Dolnośląskim startowałem jako lider klasy A-FSM, ale z powodu awarii silnika straciłem szansę na tytuł Mistrza Polski. Mimo to jestem dumny, że startowałem w barwach jednego z wielu takich zespołów, które miały wtedy wszystkie Rafinerie w Polsce. W przeszłości i obecnie ten sport tworzą pasjonaci, którzy swoją koleżeńską postawą budują wyjątkowy klimat zawodów. Jednocześnie był to ostatni sezon, w którym startowałem Fiatem 126p, ponieważ od 1995 roku skończyła się ważność homologacji Malucha w ramach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Wróciłem do rajdów w 1997 roku na dwa sezony, jako jeden z trzydziestu kierowców nominowanych przez PZM do startu w Pucharze Cinquecento Sporting. W ten sposób wystartowałem także w dwóch edycjach Rajdu Polski rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy. Szczególnie mocno wspominam 55. Rajd Polski rozgrywany w okolicach Krakowa, gdzie długość odcinków specjalnych dochodziła do 30 km!
Przenieśmy się teraz do tego sezonu. Pierwszy start w 2021 roku to upamiętnienie Mariana Bublewicza i Janusza Kuliga w legendarnym memorialne. Tegoroczna edycja była nieco inna od tych, jakie znamy sprzed lat. Jak wspominasz te zawody?
Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią tegoroczny memoriał rozegrano na dwóch odcinkach specjalnych: w Brzegach oraz w Niepołomicach. Mimo ograniczonego dostępu dla kibiców przeprowadzono relacje na żywo, dzięki której kibice mogli śledzić naszą rywalizację. Do tej imprezy mam szczególny sentyment, gdyż startując maluchem, poznałem osobiście Mariana Bublewicza i stał się on dla mnie wzorem kierowcy rajdowego! Właśnie dlatego od 2008 roku postanowiłem startować w tym Memoriale, co pośrednio przyczyniło się do mojego czynnego powrotu do rajdów samochodowych! Od 2016 roku w rundach Historycznego Rajdowego Pucharu Polski, a następnie od 2017 w Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.
Dalej w kalendarzu startów razem z firmą Steinhof pojawiłeś się na kultowej dla wielu fanów rajdów samochodowych ulicy Karowej w Warszawie. W tym roku kryterium było latem. Jazda po warszawskiej kostce wyglądała inaczej?
Postanowiłem tam wystartować, gdyż z okazji 100-lecia Rajdu Polski ten właśnie odcinek specjalny kończył tegoroczny 77. Rajd Polski rundę Mistrzostw Europy! Z tego powodu organizatorzy przygotowali dla samochodów historycznych specjalne “Kryterium Karowa”, rozgrywane tuż przed przejazdem uczestników Rajdu Polski. Wraz z pilotką Emilią Kotarską ( z Fundacji Pomocy Dzieciom z chorobą nowotworową) z powodu braku kibiców oraz wyjątkowej przyczepność nawierzchni tej ulicy w lecie postanowiliśmy pojechać “na czas” wygrywając klasę 2WD (aut z napędem na 1 oś).
Później w lipcu spotkaliśmy Cię na trasach wyścigu górskiego. Tego rodzaju zawody wymagają precyzyjnego toru jazdy i dobrze wybranych punktów hamowania. Jak na takiej trasie spisuje się Twoje BMW?
Był to drugi po Magurskim wyścig górski, w którym nigdy nie startowałem, ale postanowiłem wykorzystać go treningowo. Super czysta i przyczepna nawierzchnia w takich wyścigach pozwala na hamowanie w ostatniej chwili i wtedy właśnie ogromne znaczenie mają klocki hamulcowe! Stosowane przeze mnie od kilku sezonów sportowe klocki firmy Steinhof również i tu działają rewelacyjnie. Urzekła mnie w GSMP super atmosfera, którą tworzą kibice. Dlatego w Limanowej przyłączyłem się czynnie do akcji Kibicujemy Bezpiecznie! Rozdaliśmy ponad 2 tys. specjalnych naklejek akcji, a ponad 100 kibiców otrzymało nasze identyfikatory: “Członka Zespołu”.
Sierpień to prawdziwa uczta dla zawodników i kibiców. Legendarny Rajd Barum, jego jubileuszowa 50 edycja, gdzie także po raz 13 wystartowały“historyki”. Jaki jest klucz do sukcesu w tych zawodach, gdy jedziemy klasykiem?
Sukcesem w tegorocznej edycji było dojechanie do mety, gdyż wyjątkowo z okazji 50 jubileuszu Rajdu Barum jego wersja historyczna STAR RALLY została wydłużona do 3 dni i całkowicie pokrywała się z trasą Mistrzostw Europy! Bardzo zniszczona nawierzchnia i długość niektórych odcinków specjalnych, sięgająca 25 km były dużym wyzwaniem dla ponad 30-letnich samochodów. Mimo tego doświadczenie zdobyte podczas czterech wcześniejszych startów oraz znakomita współpraca z pilotem Marcinem Boryckim zaowocowały ukończeniem tego trudnego rajdu! Zajęliśmy 16 pozycję w klasyfikacji generalnej, jednocześnie byliśmy pierwszą zagraniczną załogą. Również na tym rajdzie na ponad 150 kilometrach odcinków specjalnych hamulce Steinhof działały skutecznie i bezawaryjnie, co na wielu odcinkach specjalnych uratowało nas przed niebezpiecznymi sytuacjami szczególnie na hamowaniach z większych prędkości na wąskich drogach w rejonie Zlina.
Motorsport kojarzy się z dużymi budżetami, czy w przypadku rajdówhistorycznych w Polsce jest podobnie? Co jest największym kosztem podczaszawodów oraz całego sezonu?
Generalnie wg FIA zakres modyfikacji pojazdów historycznych może być tylko taki, jaki był dostępny w okresie ich homologacji. Dlatego nie można stosować w naszych autach drogich współczesnych technologii w zawieszeniu i jednostkach napędowych. W niektórych starszych, unikatowych modelach dużym kosztem może być brak dostępności oryginalnych części z tego okresu. Jedynie opony mogą być współcześnie dostępne. W przypadku mojego BMW E30 jego wysoka bezawaryjność powoduje, że największe koszty generuje sam udział w rajdzie, czyli dojazd, hotele, paliwo, opony i serwis. Wielu zawodników, zwłaszcza tych starszych prowadzi swoje legendy z należnym “szacunkiem” oczywiście tak, aby jak najszybciej znaleźć się na mecie. We wspomnianym rajdzie STAR Rally Barum, w którym łącznie wystartowało 90 załóg około 30 zawodników pojechało w tzw. pokazie (bez pomiaru czasu), ciesząc się samą jazdą ku radości rzeszy kibiców! W sezonie 2018 miałem wielką frajdę rywalizując na maxium możliwości w najliczniejszej jak do tej pory kategorii FIA-4. Wtedy większość rajdów HRSMP jechała już za cyklem RSMP, a więc startowaliśmy na rajdach: Dolnośląskim, Nadwiślańskim, Rzeszowskim oraz Śląska! Wywalczyliśmy tytuł Mistrza Polski w kategorii FIA-4 Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
Rajdy historyczne niektórym ludziom kojarzą się z dużo mniejszymi emocjamii presją. Czy faktycznie za każdym razem mamy bardzo dobrą atmosferę, któraprzekłada się też na rywalizację?
Regulaminy rajdów historycznych FIA dzielą ich rywalizację na cztery kategorie samochodów, stosownie do czterech okresów wiekowych ich produkcji i homologacji: FIA 1 od 1931 do 1957 roku; FIA 2 od 1970 do 1975; FIA 3 od 1976 do 1981; FIA 4 od 1986 do 1990 roku. Stąd w założeniu rywalizacja jest w miarę wyrównana, ale nie ma tu atmosfery piknikowej! W najmłodszej FIA 4 zdecydowanie brakuje podziału na rodzaj napędu 2 WD oraz 4 WD, które w większości mają silniki turbo, a co za tym idzie całkowicie deklasują mocami auta z napędem na jedną oś! Tym bardziej cieszy wspomniany sezon 2018,w którym udało mi się pokonać wszystkich konkurentów moim niezawodnym BMW. W Polsce wprowadzono jeszcze dwie kategorie OPEN, dla samochodów z odstępstwami technicznymi, dzięki czemu możemy widywać m.in. piękne B-grupowe Audi S1. Atmosfera podczas rund Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski jest przyjazna, ponieważ mamy bardzo dobre towarzystwo, które składa się z samych pasjonatów motoryzacji. To przyciąga kibiców i sprawia, że chce się startować w kolejnych zawodach! Dlatego planuję wrócić do HRSMP na ostatnią rundę sezonu – Rajd Wisły.
Za Tobą start w 18. Wyścigu Górskim Prządki – Valvoline. Warunki na trasie były ekstremalne, ale masz powody do zadowolenia!
Tak, to prawda, moim ostatnim startem w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski była rywalizacja w dwóch ostatnich rundach sezonu. 18. Wyścig Górski Prządki – Valvoline w Korczynie okazał się prawdziwym sprawdzianem dla kierowców. Ulewna sobota i bardzo śliska trasa wymagały pokory. Na szczęście w niedzielę pogoda nieco się poprawiła i mogłem jeszcze przyspieszyć. Cieszę się z miejsca na podium i drugiej lokaty w klasyfikacji generalnej sezonu w samochodach historycznych. Na pewno ten rok jest czasem wielu przemyśleń. Chcę wrócić do GSMP w następnym sezonie i powalczyć o tytuł mistrza Polski.
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.