Fernando Alonso

W trzecim treningu przed Grand Prix Kanady dość nieoczekiwana czołowa trójka – Alonso, Gasly i Vettel zmieściła się w zaledwie 0,055 s.

Dwa pierwsze treningi przed Grand Prix Kanady przebiegły w suchych warunkach. Podczas drugiej piątkowej sesji nad torem krążyły czarne chmury, z których już po jej zakończeniu solidnie lunął deszcz. Mokre warunki w Montrealu utrzymały się do soboty. Przed 3. treningiem wciąż rzęsiście padało, wilgotność powietrza wynosiła 83%, a temperatura toru spadła do zaledwie 16 stopni.

Początek 3. treningu przed Grand Prix Kanady

Takie okoliczności przyrody nie wyglądały zbyt zachęcająco do jazdy, lecz tuż po zapaleniu zielonego światła swoje garaże opuściło kilku kierowców, chcąc zebrać jak najwięcej informacji o zachowaniu bolidów na mokrym torze przed kwalifikacjami. Jako pierwsi pomiarowe kółka przejechali obaj reprezentanci Haasa. Mick Schumacher (1:43.226) z trudem utrzymywał swój bolid na torze i w ostrych jak na siebie słowach stwierdził, że warunki są niezwykle trudne. Nieco lepiej w tych okolicznościach radził sobie Kevin Magnussen (1:39.418), jednak nie ustrzegł się wyjazdu poza tor. Bardziej cenzuralnie od Schumachera o słabej przyczepności meldował przez radio Yuki Tsunoda, także mający za sobą wizytę na poboczu. O ponad 0,1 s lepszy czas od Magnussena uzyskał Sebastian Vettel (1:39.041), dzierżąc palmę pierwszeństwa po upływie pierwszych 15 minut.

Carlos Sainz

Kilka chwil później Niemiec umocnił się na prowadzeniu z czasem 1:38.294, a następnie stracił pierwszą pozycję na rzecz Yukiego Tsunody (1:38.262). Kolejne roszady w czołówce nastąpiły za sprawą Valtteriego Bottasa (1:37.909). Na tym etapie sesji żaden z kierowców Alpine, Ferrari, Mercedesa i Red Bulla nie przejechał jeszcze mierzonego okrążenia. Jako pierwszy z tego grona czas na swoje konto zapisał Carlos Sainz (1:36.831), o sekundę poprawiając rezultat Fina z Alfy Romeo. Hiszpan podkręcał tempo (1:35.858) i pozostał na prowadzeniu przez kolejnych kilka minut, 0,216 s do niego stracił Fernando Alonso.

Fernando Alonso podczas 3. treningu przed Grand Prix Kanady

27 minut przed końcem sobotniego treningu przed Grand Prix Kanady Max Verstappen opuścił swój garaż, jako ostatni meldując się na torze. Lider mistrzostw zaliczył sporo uślizgów i po przejechaniu okrążeń instalacyjnych powrócił do alei serwisowej. Oprócz niego pomiarowych kółek nie przejechali jeszcze Charles Leclerc i Sergio Perez. Po raz kolejny liderem sesji został Sebastian Vettel z wynikiem 1:35.821, którego nie zdołał poprawić na następnym okrążeniu po rekordzie w 2. sektorze. Warunki na torze poprawiały się, czego dowodem był o sekundę lepszy czas Fernando Alonso, uzyskany na przejściówkach (1:34.836). Na następnym kółku weteran z Alpine dołożył kolejne 0,6 s (1:34.229).

Kevin Magnussen

Jako pierwszy poniżej minuty i 34 sekund zszedł Sebastian Vettel (1:33.891), odpowiedź Alonso była o 0,055 s lepsza (1:33.836). Obaj jechali na przejściówkach, podobnie jak Kevin Magnussen, który spowodował pierwszy dłuższy okres żółtej flagi po wyjeździe na pobocze w 1. sektorze. Duńczyk cofnął się i stał przez moment w poprzek toru, testując cierpliwość dyrekcji wyścigu, mającej w tym roku w zwyczaju zatrzymywać sesje w takich sytuacjach. Ostatecznie obyło się bez wirtualnej neutralizacji.

Max Verstappen

Bardzo podobną przygodę w tym samym miejscu miał Max Verstappen. Alonso utrzymał pierwszą pozycję, przed Vettela z przewagą zaledwie dwóch tysięcznych sekundy (+0,055 s do Alonso) wcisnął się Pierre Gasly. Pod sam koniec sesji oba Red Bulle wydostały się z dolnych rejonów tabeli. Ósmy wynik wykręcił Sergio Perez, oczko niżej uplasował się Verstappen. Jako jedyny czasu okrążenia nie zanotował Charles Leclerc. Początek sesji kwalifikacyjnej o godzinie 22:00. Opady ustają i można się spodziewać, że czasówka przebiegnie na przesychającym torze.

Foto. oficjalne materiały prasowe serii; F1

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *