Nowy bolid ujrzał światło dzienne w czwartek na Silverstone. Od teraz konstrukcja będzie znacznie prostsza, co ma na celu poprawę ścigania.
Każdy, nawet niezbyt uważny obserwator Formuły 1, wie, że aktualne bolidy nie dają kierowcom szansy na emocjonujące ściganie. Obecna aerodynamika ma tak duży wpływ na konstrukcje, że zamiast ułatwiać walkę na torze, to ją utrudnia. Od zawodników regularnie da się usłyszeć narzekania o brudnym powietrzu, które nie pozwala na bliskie podążanie za rywalem w zakrętach. To także odpycha od sportów fanów, przecież nie ma sensu oglądanie zawodów, w których szansa na walkę jest znikoma. Od 2022 roku ma się to jednak zmienić, nareszcie dostaniemy bolid, który poprawi ściganie. Wygląd konstrukcji znacząco się zmienił, od przedniego skrzydła, przez sekcje boczne aż do rewolucyjnego, tylnego skrzydła. Całą konstrukcję znacząco uproszczono, co pozytywnie kontrastuje z ostatnimi słowami Nikity Mazepina. Wstępne reakcje obserwatorów oraz padoku Formuły 1 są pozytywne, na ostateczne werdykty musimy jednak poczekać do momentu, gdy ujrzymy nowe samochody w akcji.
Co jednak konkretnie się zmieni? Rewolucja jest spora, warto jeszcze wspomnieć, że początkowo miała ona wejść w życie w obecnym sezonie. Niestety pandemia i związane z nią utrudnienia nie pozwoliły na wprowadzenie nowych konstrukcji już teraz. Jeszcze raz trzeba także przypomnieć, że głównym celem nowego bolidu jest poprawa ścigania. Z dostępnych danych wiemy, że obecnie kierowca jadący około 20 metrów za rywalem traci aż 35% docisku. Nowe regulacje pozwalają obniżyć ten wynik do zaledwie 4%, co jest niebywałym sukcesem. Pomóc mają w tym małe skrzydełka, umieszczone na kołach. Mają one za zadanie przeprowadzać powietrze na tylne sekcje samochodu, co znacząco ustabilizuje jego przód.
Głównym celem zmian regulaminowych jest poprawa ścigania. Chcemy, żeby najlepsi kierowcy wygrywali, ale przy okazji chcemy dać sobie szansę ciaśniejszej i ciekawszej rywalizacji koło w koło. Dlatego też zdecydowaliśmy się uprościć budowę przedniego skrzydła, znacznie bardziej przejrzysta jest też konstrukcja podłogi. Dodatkowo wprowadzamy nowe, 18-calowe opony, które od teraz będą okalać pewnego rodzaju skrzydełka.
Ross Brawn
W kwestii opon nie można pominąć także zmiany ich rozmiaru, gdyż do padoku zawitają 18-calówki. Bardziej zagłębieni w motorsport kibice mogli oglądać je już w akcji w Formule 2, zespoły F1 korzystały z nich tylko podczas specjalnych sesji testowych. Ta nowość ma znacząco osłabić proces przegrzewania się opon, co w ostateczności znów przełoży się na poprawę podążania za innymi samochodami. Nie można przejść obojętnie także wobec skrzydeł, które nowy bolid kompletnie przemodelował. Przedni spojler będzie znacząco uproszczony, co ułatwi generowanie docisku podczas podążania za rywalami. Z tyłu mamy z kolei do czynienia z rozwiązaniami osłabiającymi efekt brudnego powietrza. Najpierw będzie ono zasysane przed dyfuzor, następnie wypychane w górę, a nie tak jak obecnie za bolid.
Na koniec trzeba również napomknąć o coraz bardziej ekologicznym wyglądzie Królowej Motorsportu. Konkretnie chodzi o paliwo, które coraz śmielej zmierza w stronę biopaliwa. To nastąpi jednak dopiero za parę lat, obecnie wskaźnik “bio” w mieszance wyścigowej wzrośnie z 5,75% do 10%. Niestety wszystkie wyżej wymienione zmiany spowodują kolejny wzrost wagi minimalnej bolidów. Obecnie wynosi ona 752 kilogramy, od 2022 roku dobijemy do 790. Miejmy nadzieję, że nie zakłóci to całego sensu poprawy ścigania, ponieważ na papierze wszelkie zaprezentowane elementy nowej ery Formuły 1 wyglądają naprawdę obiecująco.
Foto. materiały prasowe serii
Comments