Ferrari

Szef grupy FCA – John Elkann w wywiadzie dla Gazzetta Dello Sport przyznaje, że Ferrari się poddaje i walka o zwycięstwa musi poczekać przynajmniej do 2022.

Elkann rzadko zabiera głos w mediach. Fatalny początek sezonu, zmiany wewnątrz zespołu oraz coraz głośniejsze głosy odnoszące się do niepewnej posady Mattii Binotto skłoniły szefa do publicznego zabrania głosu. “Binotto ma cechy i umiejętności żeby rozpocząć nowy zwycięski cykl” – twierdzi Elkann i dodaje, że szef ekipy Ferrari ma “pełne zaufanie”. W świecie piłkarskim jak właściciel klubu mówi takie słowa, to faktyczny stan rzeczy jest zgoła odmienny i zwolnienie jest tylko kwestią czasu. Zobaczymy jaką ścieżką zaufania podąży szef koncernu FCA.

Wywiadowany komentuje przeprowadzoną restrukturyzację w zespole oraz podkreśla, że niezbędna jest cierpliwość i czas.

Kładziemy fundamenty żeby ponownie być konkurencyjnym wraz z nadejściem nowych regulacji technicznych w sezonie 2022. Jestem przekonany, że to nam się uda. Długa droga przed nami. Zanim Jean Todt zaczął swój zwycięski cykl minęło siedem lat od kiedy przejął stery w zespole. Ważny jest czas oraz praca poza torem, która buduje stabilizację. Odbudowując się będziemy podążać metodą małych kroków

John Elkan
Ferrari

A co z teraźniejszością? Tutaj nie ma dobrych wieści. “Nie jesteśmy konkurencyjni z powodu błędów w projekcie samochodu. Mamy serię strukturalnych problemów, które towarzyszą nam od jakiegoś czasu w obszarze aerodynamiki oraz dynamiki bolidu. Również straciliśmy dużo mocy. Rzeczywistość jest taka, że nasz bolid nie jest konkurencyjny. Widzieliście to na torze i będziecie widzieć” – komentuje włoski przedsiębiorca.

Szef koncernu zabrał również głos na temat obsady kierowców na sezon 2021.

Ferrari

W ostatniej dekadzie mieliśmy takich kierowców jak Fernando Alonso czy Sebastian Vettel, którzy są mistrzami świata. Wobec takich osobistości znacznie trudniej prosić o cierpliwość niezbędną do rozpoczęcia mistrzowskiego cyklu. Kładziemy fundamenty pod budowę czegoś ważnego i trwałego. Pięcioletni kontrakt z Charlesem Leclerciem to potwierdza. Nikt wcześniej w Ferrari takiego nie miał. Chcemy żeby dla Charlesa i Carlosa Sainza Maranello stało się ich domem. Będą blisko z naszymi inżynierami. Nowa maszyna urodzi się wraz z nimi.

fot. materiały prasowe zespołu

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *