Aron Domżała po 6. etapie Rajdu Dakar został nowym liderem klasy SSV. Jakub Przygoński był dziś piąty i utrzymał 4. lokatę w generalce.
Codziennie naszą relację z rajdu rozpoczynaliśmy od opisu wydarzeń w klasie samochodów, ale dzisiaj musimy wręcz zacząć od SSV, czyli kategorii samochodów lekkich. Dotychczasowy lider, Francisco Lopez Contardo, doznał awarii mniej więcej w połowie trasy. Na naprawach stracił kilkadziesiąt minut, co poskutkowało ogromną stratą w klasyfikacji generalnej. Jego problemy skrzętnie wykorzystał najbliższy rywal Chilijczyka, czyli Aron Domżała wraz z pilotem Maciejem Martonem. Polska para zajęła dziś czwarte miejsce ze stratą 7 minut i 23 sekund do katarsko-włoskiej pary Khalifa Al-Attiyah/Paolo Ceci. Tym samym Domżała wskoczył na pozycję lidera klasyfikacji generalnej. Jego przewaga nad drugim Austinem Jonesem wynosi jednak zaledwie 40 sekund. Dla porównania, trzeci aktualnie Lopez Contardo traci do Polaka 35 minut i 51 sekund. Domżała prowadzi również w klasie samochodów lekkich, lecz tam trzeci w klasyfikacji generalnej jest Amerykanin Seth Quintero, który wygrał dzisiejszy etap.
No dobrze, zajrzyjmy teraz do rywalizacji samochodów, bo tam również było ciekawie. Carlos Sainz dał wyraźny znak, że mimo błędów na wtorkowym etapie wciąż może liczyć się w walce o najwyższe cele. Obrońca tytułu sprzed roku mimo narzekania na loteryjną naturę tegorocznego Dakaru dzisiaj nie pozostawił złudzeń i pokonał Saudyjczyka Yazeeda Al Rajhiego o 4 minuty i 3 sekundy, a Katarczyka Nassera Al-Attiyaha o 7 minut i 16 sekund. Strata do lidera klasyfikacji ogólnej rajdu, Stehpane’a Peterhansela (dzisiaj na miejscu czwartym) wciąż wynosi jednak aż 40 minut i 39 sekund. Czwarty niezmiennie jest Jakub Przygoński, który do Sainza stracił dziś 14 minut i 21 sekund i ukończył dzień na piątej lokacie.
Naszej uwadze nie powinien umknąć również przyzwoity występ Kamila Wiśniewskiego, który dzisiejsze zmagania ukończył na szóstym miejscu. Do zwycięzcy, Francuza Alexandre’a Girouda Polak stracił 32 minuty i 57 sekund. W klasyfikacji generalnej utrzymał on równocześnie ósmą pozycję. Niestety ten etap nie był najlepszy dla polskich motocyklistów. Co prawda Maciej Giemza utrzymuje stabilną formę i dziś zajął 24. miejsce, a Konrad Dąbrowski 41., lecz Adam Tomiczek i Jacek Bartoszek zmuszeni byli wycofać się z rywalizacji. Adama dopadł uraz kręgosłupa, natomiast maszyna Jacka uległa całkowitej awarii kilkadziesiąt minut przed metą.
Przed kierowcami dzień przerwy, lecz po nim rozpocznie się 6-dniowy maraton aż do finiszu rajdu w Dżeddzie.
Foto. Red Bull Content Pool