Alex Albon po roku przerwy od F1 powraca do grona najlepszych kierowców na świecie. Taj w przyszłym sezonie będzie jeździć w Williamsie.
Alex Albon nie może zaliczyć swojej drogi do F1 jako łatwej. Taj w dzieciństwie został wzięty do programu juniorskiego Red Bull Racing. Karierę rozpoczynał w gronie takich kierowców jak George Russell, Lando Norris czy Charles Leclerc. Alex jednakże zaczął tracić tempo i Red Bull postanowił wyrzucić go ze swojego programu. Pełen miłości do sportu młody Taj postanowił udać się do swojego kraju i zaczął prosić o fundusze. Na jego szczęście je otrzymał i jego dalsza droga była kontynuowana. Największy rozgłos Alex zdobył po swojej kampanii w Formule 2 w 2018 roku. Mistrzostwo wtedy wygrał George Russell, lecz Albon zaskakiwał swoją dobrą dyspozycją i walką o tytuł tak naprawdę do ostatniego wyścigu.
Jego świetną dyspozycję dostrzegł Red Bull i postanowili ponownie wdrożyć Taja do swojego programu juniorskiego. Alex Albon trafił do Formuły 1 za sprawą Scuderii Toro Rosso w 2019 roku. Początki zawodnika były nie zbyt ciekawie, ponieważ Alex często uszkadzał bolid, lecz pokazywał potencjał dobrymi wyścigami i zdobyczami punktowymi. Pierwszy raz w karierze Albona wszystko układało się jak ulał. W tym samym momencie, jak kierowca z numerem 23 błyszczał w Toro Rosso, team-mate Maxa Verstappena w Red Bull Racing, Pierre Gasly, zaliczał prawdopodobnie swój najgorszy okres w życiu, jeśli chodzi o wyścigi. Finalnie Christian Horner postanowił zmarnieć Pierre’a Gasly’ego z Alexem Albonem. Taj po pół roku w F1 został kierowcą Red Bull Racing.
Alex utrzymał świetną dyspozycję z Toro Rosso i do końca sezonu dowoził bardzo dobre punkty dla swojego nowego zespołu, prawie stając na podium podczas Grand Prix Brazylii. Przeszkodził mu w tym Lewis Hamilton, który wysłał Taja podczas swojego ataku na P2 w trawę. Christian Horner oraz Helmut Marko byli bardzo zadowoleni progresem Alexa i postanowili zatrzymać młodzieńca w swojej drużynie na dłużej.
Rok 2020, a zwłaszcza pierwszy wyścig w Austrii, był dotychczas chyba najlepszym występem Alexa w jego karierze. Kierowca Red Bull Racing walczył o zwycięstwo na Spielbergu ze względu na świetną dyspozycję oraz strategię ekipy Hornera. Na drodze niestety ponownie stanął mu Lewis Hamilton i tym razem wysłał Taja w żwir. Od tej pory forma Alexa zaczęła być coraz słabsza. Zawodnik z numerem 23 często miał problemy z dostaniem się do Q3, a kiedy Max walczył o zwycięstwa z Mercedesami, to Albon bił się o punkty. Tajowi jednakże udało się dwukrotnie stanąć na podium w sezonie 2020. Najpierw na Mugello, gdzie w końcówce wyścigu wyprzedził Daniela Ricciardo jadącego na P3, a potem w Bahrajnie.
Cały sezon Alex był w cieniu Pierre’a Gasly’ego. Francuz odżył w ekipie AlphaTauri, lecz to nie był jedyny pretendent do miejsca w Red Bull Racing. Sergio Perez, grzecznie mówiąc, został wykopany z Racing Point i doświadczony Meksykanin szukał miejsca w Formule 1. Christian Horner finalnie postawił na główny atrybut Checo, czyli wprawę i Alex został bez fotela.
Co robił Albon w 2021 roku oprócz odwzorowania wypadku Maxa Verstappena z Lewisem Hamiltonem na Silverstone? Alex bardzo dużo pracował w symulatorze oraz jeździł w serii DTM. Taj aktualnie zajmuje czwartą lokatę w mistrzostwach oraz zdołał wygrać nawet wyścig na Nurburgringu!
Czy Alex Albon zasłużył na drugą szansę w Formule 1? Oczywiście, że tak. Taj jeździł w zespole prawdopodobnie z zawodnikiem, który zdominuje nam następne lata w Formule 1 i bolidzie, który jest bardzo trudny w prowadzeniu ze względu na agresywną sylwetkę auta. W Williamsie Alex będzie mieć szansę się odbudować i mieć świeży start. Oczywiście w przypadku przegrania batalii zespołowej z Nicholasem Latifim nasze sugestie o „Nowym, lepszym Albonie” upadną, lecz i tak musimy poczekać.
FOTO: Red Bull Content Pool
Comments