Alex Rins sensacyjnie wygrywa emocjonujące Grand Prix Australii, Pecco Bagnaia nowym liderem klasyfikacji generalnej.
Dobry start zaliczył Fabio Quartararo, ale już po pierwszych trzech zakrętach spadł na piąte miejsce. Swoje pozycje po starcie utrzymali Jorge Martin, Marc Marquez i Pecco Bagnaia i Alex Rins. Zawodnicy jechali blisko siebie od samego początku, mieliśmy walkę między Alexem Marquezem i Lucą Marini, którą wykorzystał Jack Miller przesuwając się na szóste miejsce. Australijczyk na trzecim kółku wyprzedził Fabio Quartararo i Aleixa Espargaro, awansując tym samym na czwarte miejsce.
Presja, presja i jeszcze raz presja
Na czwartym okrążeniu Fabio Quartararo popełnił błąd i to bardzo kosztowny błąd. Francuz przestrzelił zakręt numer cztery i wypadł z punktów. Kilka okrążeń później obrońca tytułu zaliczył wywrotkę i zakończył swój udział w wyścigu. Quartararo ponownie nie udźwignął presji, Francuz miał fantastyczną pierwszą część sezonu, ale od wyścigu w Assen coś się popsuło i podobnie jak w 2020 popełnia dziwne błędy, tracąc przez to tytuł. W tym samym momencie mieliśmy walkę dwóch Ducati, Jacka Millera i Pecco Bagnaii, doszło między nimi nawet do lekkiego kontaktu, ale Włoch utrzymał się przed Millerem, który kilka kółek później zakończył swój udział w wyścigu po wypadku z Alexem Marquezem. Zawodnik LCR Hondy z impetem władował się w tył motocykla Ducati, wyglądało to tak, że Hiszpan przeliczył się, co do swoich możliwości, tak więc zostanie za to przewinienie surowo ukarany.
Na czternastym kółku Alex Rins w świetnym stylu wyprzedził Jorge Martina i objął prowadzenie, jednak zawodnik Suzuki długo tym prowadzeniem się nie nacieszył, ponieważ już na piętnastym kółku pozycję lidera objął Pecco Bagnaia. Wydawało się, że Włoch odjedzie i odniesie kolejne zwycięstwo w tym sezonie, tak się jednak nie stało.
Przez wiele okrążeń byliśmy świadkami fantastycznej batalii między Bagnaią, Marquezem, Rinsem i Martinem. Zawodnicy tasowali się, idealnym przykładem jest okrążenie 21, gdzie Rins rozpoczynał kółko jako lider wyścigu, jednak już po pierwszym zakręcie spadł na czwarte miejsce. Niestety ostatnie kółka dla Martina okazały się zbyt dużym wyzwaniem i Hiszpan wypadł z walki o zwycięstwo. Jednak żeby nie było do walki o triumf na krótką chwilę dołączył Marco Bezzecchi, zwycięzca kwalifikacji z Tajlandii. Ostatecznie jednak walka na ostatnich dwóch kółkach rozstrzygnęła się między Rinsem, Marquezem i Bagnaią. Zawodnik Ducati prowadził, jednak na ostatnim kólku już w drugim zakręcie został wyprzedzony przez dwóch Hiszpanów, Rins trzymał za sobą Marqueza, ośmiokrotny mistrz świata obierał inne linie w ostatnim sektorze, aby wygrać wyścig, jednak Rins utrzymał się i zwyciężył po raz pierwszy w tym sezonie, w trzecim od końca wyścigu dla Suzuki w Klasie Królewskiej.
Znakomici Marquez i Bezzecchi
Marquez dojeżdżając na drugim miejscu, osiągnął kolejny kamień milowy, jakim jest setne podium w MotoGP i 139 w karierze. Dla zawodnika Repsol Hondy to pierwsze podium w tym sezonie.
Bagnaia objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej, Włoch ma teraz czternaście punktów przewagi nad Quartararo. Marco Bezzecchi natomiast zwyciężył w kategorii debiutanta roku, zawodnik Mooney VR46 ma naprawdę znakomity sezon, Pole Position w Tajlandii, podium w Assen i wiele solidnych wyników, jak chociażby ten dzisiejszy.
Fot: materiały prasowe serii
Comments