M2 CS ma być topową odmianą tego najlepszego M w historii marki, bo nie da się ukryć M2 udało się Bawarskiemu producentowi
Targi motoryzacyjne w Los Angeles przyniosą z pewnością jedną z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku, a mianowicie BMW M2 CS. Ta wersja M2 ma być najbardziej sportowym wydaniem tego modelu i od kilku miesięcy plotki o niej podniecają fanów marki na forach internetowych. Nie ujawniono oficjalnie miejsca ani daty premiery, ale fakt, że BMW zorganizowało w Belgii specjalny pokaz dla klientów, gdzie model został zaprezentowany świadczy o bliskim terminie ujawnienia.
BMW zdaje sobie sprawę jak ważne w ofercie jest M2, dlatego chce skierować ofertę do dwóch grup klientów. Tych, którzy chcą mocny samochód do zabawy i tych, którzy oczekują najlepszych osiągów. Wszystko za sprawą dwusprzęgłowej skrzyni automatycznej lub 6-biegowej skrzyni manualnej, bo takiego wyboru przy konfigurowaniu auta będą mogli dokonać klienci. Jeśli dodamy do tego fakt, że auto będzie miało wzmocniony silnik o mocy 450 KM to otrzymujemy najciekawszą propozycję od kilku dobrych lat.
Aby zapewnić odpowiednio niską masę, która to jest domeną serii CS, BMW zdecydowało się na maksymalne wykorzystanie włókna węglowego. Zaczęło się od maski poprzez dach, lusterka, dyfuzor i spojlery, kończąc na wykończeniu wnętrza. Na liście standardowego wyposażenia poza adaptacyjnym zawieszeniem, specjalnym wydechem i ceramicznymi hamulcami, znalazły się fotele z M4 Competition, które dodatkowo obniżają masę.
Masa samochodu ma się wahać w granicy 1500-1600 kg, ale jeśli weźmiemy pod uwagę wzrost mocy o 80 KM względem podstawowej odmiany to nie ma o czym mówić – przepaść. M2 CS ma być do wyboru w 4 kolorach: czarny, biały, srebrny i niebieski, a do tego BMW ograniczy produkcję, która zacznie się w marcu i potrwa do końca 2020 roku. To dosyć krótki okres, więc możemy mówić o zaledwie kilkuset egzemplarzach.
Mówi się, że nowe M2 CS będzie kosztować niecałe 100 000 Euro, ale nie wiadomo co ta cena będzie zawierać. Jeśli przeliczymy to na złotówki, dodamy podatki to wyjdzie nam kwota trochę ponad 500 tysięcy złotych. Jest to dużo względem 300 000 złotych za podstawowe M2, ale otrzymujemy znacznie więcej i do tego wersje wyjątkową w ograniczonej liczbie.
Foto. Motor1
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.