Maverick Vinales zrywając kontrakt z Yamahą znacząco pobudził rynek MotoGP. W stawce wciąż są wolne miejsca, nie brakuje również chętnych.
Dwa nowe zespoły i jedna pewna zmiana
Pierwszym nowym zespołem jest Gresini Racing, które już wcześniej przez 7 lat było podłączone do Aprilii w MotoGP. Zespół został założony przez śp. Fausto Gresiniego w 1997 roku i przez lata miało w swoich szeregach kilku mistrzów takich jak Daijiro Kato w 250cc, Toni Elias w Moto2 z 2010 roku lub zawodnik Pramac Ducati – Jorge Martin w Moto3. W przyszłym sezonie motocykle będzie dostarczać im Ducati, zasiądą na nich z kolei Enea Bastanini oraz Fabio Di Giannantonio. Przy okazji warto również wspomnieć, że Aprilia od przyszłego roku będzie fabrycznym zespołem po raz pierwszy od sezonu 2004.
Drugim nowym zespołem będzie Aramco Racing Team VR46, którego założycielem jest oczywiście Valentino Rossi, natomiast menadżerem Pablo Nieto. W tej ekipie znalazło się kilka perełek między innymi Pecco Bagnaia i Luca Marini. Ten drugi prawdopodobnie będzie zawodnikiem tego zespołu, lecz wciąż wielką zagadką jest miejsce u boku Mariniego. Spore szanse ma na to Marco Bezzecchi, lecz sam właściciel zespołu nie jest przekonany co do tego ruchu. Podobnie jak z ekipą Gresini Racing, tutaj również Ducati będzie dostarczało swoje motocykle.
Potwierdzone składy
Fabryczne Ducati, Pramac Ducati, Suzuki, LCR Honda, Repsol Honda i KTM zostaną przy swoich aktualnych składach. W Ducati zostaną Miller z Bagnaią, a na Pramacu będą ścigać się Martin z Zarco. Suzuki też raczej zostanie bez zmian w składzie Mir oraz Rins, lecz obecna dyspozycja tego drugiego jest wielką zagadką. W LCR Honda świetnie spisuje się Nakagami, a Alex Marquez powoli nadrabia do swojego kolegi. W Repsolu też nie przewiduje się roszad, ponieważ Marc Marquez wykonuje niesamowitą pracę po powrocie, z kolei Pol Espargaro mimo licznych wywrotek szybko się uczy i zyskuje pewność siebie na motocyklu Hondy. KTM odżył po tym, jak na Mugello dostali nową ramę, a wraz z nią przyszły wyniki. Miguel Oliveira ma już zwycięstwo w Barcelonie oraz dwa podia, czym szybko zapewnił sobie miejsce w zespole. Kontrakt do 2024 roku podpisał natomiast Brad Binder, dzięki temu KTM może spać spokojnie w kontekście swej przyszłości.
Wielkie zagadki w MotoGP
Po GP Holandii na torze Assen rozpętała się burza przez decyzję, jaką podjął Vinales, rozwiązując umowę z Yamahą. Na 99,9% Hiszpan zasili szeregi Aprilii i dołączy do Aleixa Espargaro. Sporo mówiło się również o zespole Rossiego, lecz jest to opcja raczej niemożliwa do zrealizowania. W Yamasze trzeba uzupełnić miejsce obok lidera klasyfikacji generalnej Fabio Quartararo. Tu opcja jest tylko jedna i raczej będzie nią Franco Morbidelli. Włoch w 2020 roku był najlepszy na koniec sezonu ze wszystkich zawodników Yamahy, nie będących na motocyklu fabrycznym. Wielką zagadką mogą być miejsca w Petronasie po odejściu Franco. Teoretycznie jest jeszcze wakat dla Valentino Rossiego, lecz on sam musi stwierdzić czy chce kontynuować swoją karierę. Kandydatami są oczywiście Garrett Gerloff, Andrea Dovizioso czy też Raul Fernandez. Raulowi jest bliżej do KTMa Tech3, gdzie w przyszłym roku zasiądzie Remy Gardner, czyli aktualny lider klasyfikacji generalnej w Moto2. W padoku mówi się także o tym, że ze stawki wypadnie Petrucci, a Lecuona wróci do Moto2.
foto. materiały prasowe serii