Niełatwo jest utrzymać mistrzowski poziom przez wszystkie lata kariery w serii. Rene Rast jednak może się pochwalić tym nie lada osiągnięciem.
Tegoroczny sezon DTM oficjalnie już za nami. Niemiecka seria kolejny rok z rzędu nie zawiodła, dając nam przez ostatnie kilka miesięcy masę emocji i akcji. Dzisiejszy wyścig na Hockenheimringu bez wątpienia jest historycznym momentem dla DTM po wieloma względami. Od przyszłego sezonu bowiem dotychczasowe samochody homologacji Class One przechodzą na przedwczesną emeryturę. To z kolei oznacza, że ten sezon był dla niemieckiej serii ostatnim w formie, jaką fani i kierowcy znali i pokochali. W tak nostalgicznej chwili zrozumiałym stało się, że znajdą się osoby chętne do zakończenia pewnej ery z przytupem. Tą osobą stał się Rene Rast, który w nieco ponad cztery sezony swojej obecności w DTM na stałe zapisze się wśród gigantów tej serii.
To zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Osiągnęliśmy więcej, niż kiedykolwiek odważyłbym się marzyć. Dzięki 24 zwycięstwom jestem teraz najbardziej utytułowanym kierowcą Audi w DTM. Zdobyliśmy trzeci tytuł i to po roku, który był dla nas bardzo trudny. W pierwszej połowie sezonu nie mieliśmy tempa. Niemniej jednak osiągaliśmy podia i zdobyliśmy wystarczająco dużo punktów, aby pozostać blisko Robina i Nico. W Zolder byliśmy świetnej formie, wygraliśmy cztery wyścigi z rzędu i do ostatniego weekendu awansowaliśmy na prowadzenie. Dzięki dobrym wynikom w kwalifikacjach i wyścigu zdobyliśmy dziś tytuł. Samochód był po prostu fantastyczny. Nie miałem najmniejszego problemu. Dziękuję mojej załodze, mechanikom, Team Rosberg i oczywiście Audi Sport za wspaniały samochód. Jestem więcej niż szczęśliwy!
Rene Rast
Rast jest zaskoczony, jak gwałtownie w przeciągu ostatnich tygodni zmieniła się jego sytuacja. Wspomniał również o swoich emocjach w czasie wyścigu, zaangażowania ze strony zespołu oraz o rywalach w tym sezonie.
Gdyby ktoś przewidział to pięć lub sześć tygodni temu, powiedziałbym, że nie ma pojęcia o motorsporcie. Wyścig był bardzo emocjonujący. Mój samochód po prostu latał, był niesamowicie dobry i szybki. Przez większość czasu jechałem sam, przez co ciężko było mi się skupić. Tak wiele rzeczy przechodziło mi przez głowę i wciąż słyszałem nowe głosy. Modliłem się, aby samochód wytrwał do końca. Jestem bardzo wdzięczny moim chłopakom, mojemu zespołowi. To wspaniałe, co osiągnęli. Kochali mój samochód, był dla nich świętością, nawet do tego stopnia, że czasami nie wolno mi było go dotykać. Mój przyszły zespół w Formule E, Audi Sport Team Abt Sportline, przez cały sezon toczył ze swoimi kierowcami Nico Müllerem i Robinem Frijnsem ciężką walkę przeciwko mnie.
Rene Rast
Niemiec najprawdopodobniej na stałe pożegna się z niemiecką serią, przerzucając swoje siły na walkę w Mistrzostwach Świata Formuły E. Rene wystartował w łącznie 75 wyścigach DTM, biorąc przy tym udział w czterech pełnych sezonach. W tym czasie wygrał on 24 wyścigi, zdobył trzy tytuły mistrzowskie oraz jeden tytuł wicemistrza, kiedy to w 2018 roku przegrał mistrzostwo o 4 punkty na rzecz Paffetta. Takie statystyki dają Rastowi miejsce wśród największych gigantów serii DTM. Biorąc pod uwagę jego dotychczasową karierę i przyszłość, tytuł mistrza świata w Formule E wydaje się być jedynie kwestią czasu. Tego z kolei życzymy mu z całego serca.
Foto. materiały prasowe producenta
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments