Ci co widzieli nowego Caymana GT4 na torze zachwalali jego dźwięk. Podobno brzmiał jak wyścigowa, ale czy tak też będzie jeździł?
Wczoraj pisaliśmy o testach nowego Porsche GT3 RS na Nürburgringu, a dzisiaj mamy okazję zobaczyć mniejszego brata, jak dzielnie sobie radzi na tym wymagającym torze. Mowa o Porsche Cayman GT4, a konkretnie o nowej odświeżonej generacji, która ma wprowadzić wiele nowości i wynieść małe GT4 na jeszcze wyższy poziom. To niepozorne auto ma stać się czymś więcej w gamie i oferować kierowcom doznania godne 911.
Wizualnie odmiana GT4 stała się jeszcze bardziej agresywna i rasowa. Już na pierwszy rzut oka widać wielkie skrzydło, które jest chyba największe w historii Caymana. Patrząc na GT4 strasznie przypomina mi się 911 997, szczególnie jeśli chodzi o światła. Jakieś dziwne podobieństwo między tymi samochodami jest, ale to chyba na plus dla 718. Testowany egzmepalrz był wyposażony w hamulce ceramiczne, bo zajmowały sporo miejsca mimo felg o dużym rozmiarze.
Największe zmiany dotyczą aspektu technicznego. Zaczynając od silnika, czyli 6-cylindrowej jednostki o pojemności 3,8 litra, ma on legitymować się mocą 420 koni. Do tego odchudzono auto o ponad 50 kilogramów, dzięki zastosowaniu materiałów z włókna szklanego. Cały napęd trafia na tylną oś za pośrednictwem 6-biegowej manualnej skrzyni biegów i chyba każdy fan Caymana będzie z tego faktu zadowolony, bo klienci wręcz błagali o tą skrzynię.
Premiera ma się odbyć podczas Goodwood Festival of Speed w lipcu i wiele mówi się o równoczesnym debiucie wersji Boxer Spyder. Na pewno można oczekiwać znacznie lepszych osiągów i prowadzenia, a gdyby komuś było za mało to jest jeszcze odmiana Clubsport. Cena nie jest znana, ale torowa odmiana kosztuje 134 000 Euro, więc powinno być dużo taniej.
Foto. Motor1
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.