Yuki Tsunoda ma już za sobą jedną taką sesję, gdy w listopadzie poprowadził bolid z 2018 roku na torze Imola. Tym razem ma być podobnie.
Nadchodzący rok zapowiada się ciężko pod kątem wszelkich testów przedsezonowych. Włodarze F1 ograniczyli je do zaledwie trzech dni w Bahrajnie, przez co kierowcy będą mieli bardzo mało czasu na aklimatyzację z nowym bolidem. Trzeba tu także dodać, że w znakomitej większości zespołów dzień testów otrzyma kierowca rezerwowy, co jeszcze bardziej zawęzi pole manewru zawodnikom etatowym. W najgorszym położeniu są kierowcy, którzy zadebiutują w Formule 1 w 2021 roku. Są to oczywiście Mick Schumacher, Nikita Mazepin oraz Yuki Tsunoda. Do tego ostatniego pomocną dłoń zamierza wyciągnąć jego własny zespół, czyli AlphaTauri. Japończyk ma otrzymać kolejny dzień jazd na torze Imola, po raz kolejny w bolidzie sprzed kilku lat.
Yuki Tsunoda, jak już wspomniałem, ma za sobą jedną sesję testową na Imoli. Odbył ją na początku listopada, kiedy coraz bardziej oczywistym stawało się, że otrzyma szansę w 2021 roku. Wtedy był to jednak tylko debiut, pewnego rodzaju zachęta. Tym razem nie ma już miejsca na nic takiego, przed zespołem jest do wykonania sporo pracy. Jak jednak praca ma być efektywna, skoro podstawowy pracownik nie wie jak pracować? Dlatego właśnie AlphaTauri planuje na przyszły tydzień dwa dni testów. Tsunoda ma dostać szansę jazdy w samochodzie starszej specyfikacji, a swoje godziny otrzyma także Pierre Gasly. Zespół pojawi się na włoskim torze także pod koniec lutego, najprawdopodobniej zostanie wtedy przeprowadzony dzień filmowy z udziałem nowego bolidu. Warto jednak podkreślić, że wtedy kierowcy nie będą mogli pokonać więcej niż stu kilometrów.
Bardzo możliwe jest, że w nadchodzącym sezonie AlphaTauri jeszcze bardziej poprawi swoje osiągi. Jest to spowodowane przewidywanym zaczerpnięciem technologii z maszyn Red Bulla, szczególnie jeśli mowa o elementach zawieszenia. Oprócz tego ekipa użyje tego samego nadwozia co w zeszłym roku, jednak ze sporymi zmianami aerodynamicznymi, które były podyktowane nowymi regulacjami dotyczącym podłogi pojazdów. Szybki bolid to jedno, trzeba mieć w nim także kompetetywnych kierowców. O ile o Pierre’a Gasly’ego chyba martwić się nie musimy, to nad Yukim Tsunodą wisi spory znak zapytania. Na szczęście szefostwo AlphaTauri zdaje sobie z tego sprawę i zamierza na swoich warunkach rozwikłać wszelkie wątpliwości, przygotowując Japończyka w najlepszy możliwy sposób.
Foto. materiały prasowe zespołu
Comments