Valtteri Bottas o zaledwie 7 tysięcznych pokonał Lewisa Hamiltona. Podium czasówki uzupełnił niepocieszony Max Verstappen.
Po dwóch tygodniach oczekiwania wróciliśmy do rywalizacji. Drugi sezon z rzędu zespoły zjechały się do Portugalii na tor Portimao. W zeszłym roku weekend został zdominowany przez Mercedesa, tym razem zaczęło się podobnie. W piątkowych treningach najlepsi okazali się Valtteri Bottas i Lewis Hamilton, duet Red Bulla był jednak niedaleko z tyłu. Lider austriackiej ekipy, Max Verstappen, doszedł do głosu w trzecim treningu, wyraźnie pokonując kierowców stajni z Brackley. Zaskakująco dobrze prezentowała się ekipa Alpine, która nie najlepiej weszła w sezon 2021. Zauważalne problemy ze złapaniem tempa miał McLaren, którego kierowcy nie byli pewni wejścia do Q3. Tak zbita stawka zwiastowała nam niezwykle emocjonujące popołudnie w Portugalii.
Pierwsza część kwalifikacji rozpoczęła się od wyjazdów całej stawki, z wyjątkiem Mercedesów i Red Bulli. Obaj kierowcy McLarena pojawili się na torze na oponie pośredniej, jednak nie byli w stanie wykręcić wystarczająco konkurencyjnych czasów. Okrążenie Lewisa Hamiltona zostało anulowane z powodu naruszenia limitów toru, chwilę później Brytyjczyk zdołał już przejechać czyste kółko. Spory błąd popełnił z kolei Sergio Perez, który obrócił swojego Red Bulla na wyjściu z czwartego zakrętu. Meksykanin znalazł się w żwirze, na szczęście zdołał z niego bezpiecznie wyjechać. Nareszcie porządne okrążenie złożył Sebastian Vettel, dzięki czemu bezpiecznie przeszedł do Q2. Tego samego powiedzieć nie mógł Daniel Ricciardo, który do samego końca drżał o awans. W ostatniej chwili swój czas poprawił jednak Esteban Ocon, co zrzuciło Australijczyka na szesnaste miejsce. Oprócz niego z kwalifikacjami pożegnali się: Lance Stroll, Nicholas Latifi, Mick Schumacher i Nikita Mazepin.
W drugiej partii sesji kwalifikacyjnej kierowcy zaczęli szachy strategiczne w kwestii opon na start do jutrzejszego wyścigu. Niektórzy ubrali miękką mieszankę, inni zdecydowali się na pośrednią. Ostatecznie tylko zawodnicy Mercedesa, Red Bulla oraz Charles Leclerc zdołali ustanowić najlepsze czasy na oponie z żółtym paseczkiem. Standardowo bardzo zacięta była walka o awans do Q3. W miarę bezpieczni byli Lando Norris oraz Esteban Ocon, którzy znacząco poprawili się względem Q1. Batalia o ostatnie pozycje premiowane awansem toczyła się między Vettelem, Gaslym i Russellem. Ostatecznie to Brytyjczyk musiał uznać wyższość rywali, jednak jego strata wyniosła zaledwie kilkadziesiąt tysięcznych. Z dalszej rywalizacji odpali także: Antonio Giovinazzi, Fernando Alonso, Yuki Tsunoda i Kimi Raikkonen.
Przed finałem kwalifikacji lekko wzmógł się wiatr, co mogło przeszkodzić kierowcom na ich okrążeniach. Taka sytuacja przydarzyła się Verstappenowi, który wyjechał za szeroko w czwartym zakręcie. W związku z tym jego kółko zostało anulowane, co postawiło Holendra pod ścianą. Z prezentu skorzystał duet Mercedesa, na czele był jednak nieoczekiwanie Valtteri Bottas. Fin pokonał Lewisa Hamiltona o zaledwie 7 tysięcznych sekundy, co zwiastowało świetną walkę w końcówce. Pierwszy do swojej próby podszedł Verstappen. Kierowca Red Bulla musiał się jednak bacznie pilnować, żeby ponownie nie anulować swojego czasu. Zachowawcza jazda i trudne warunki wietrzne poskutkowały trzecim miejscem w tabeli czasówki. Mercedesy wyjechały na tor na oponie pośredniej, przez co żaden z kierowców nie poprawił swojego okrążenia. W takim wypadku to Valtteri Bottas zdobył Pole Position, zostając trzecim różnym triumfatorem kwalifikacji w tym sezonie.
Czasówka w Portugalii dostarczyła nam sporo emocji, jednak zdecydowanie nie dorasta do pięt tej z Imoli. Mimo to nieprzewidywalny tor Portimao może zaserwować nam naprawdę zaskakujący wyścig w jutrzejsze popołudnie. Za wspomnianą wcześniej trójką na starcie ustawi się Sergio Perez, który stracił mniej niż dwie dziesiąte sekundy do Maxa Verstappena. Trzeci rząd utworzą Carlos Sainz oraz Esteban Ocon, dla których były to najlepsze kwalifikacje w tym sezonie. Czołową dziesiątkę na polach startowych uzupełnią: Norris, Leclerc, Gasly oraz Vettel. Warto wspomnieć, że dla Niemca było to pierwsze Q3 od czasu GP Wielkiej Brytanii w zeszłym roku. Tuż za nim na starcie znajdzie się George Russell, który z pewnością będzie chciał wziąć rewanż za wydarzenia z Imoli. Miejmy nadzieję, że te wszystkie czynniki złożą się jutro na pasjonującą rywalizację do samego końca.
Foto. Red Bull Content Pool; Mercedes; materiały prasowe serii