Japoński koncern Toyota szykuje się do utrzymania mistrzowskiego tytułu z LMP1 w nowej kategorii i łatwo nie odpuści, co już widać
Zapewne wielu z was nowa Toyota Supra delikatnie mówiąc nie przypadła do gustu. Zarzucaliście Toyocie ich współpracę z BMW i brak umiejętności oraz chęci tworzenia sportowego auta samemu. Cóż, o ile kwestia współpracy z Bawarskim producentem jest sporna, tak kwestia braku umiejętności zrobienia własnego sportowego samochodu nie jest słuszna, co japońska marka udowadnia ich nowym GR Super Sport.
Pojazd ten, posiadający homologację drogową, ma na celu zapewnić Toyocie bazę pod nową klasę Hypercar w WEC, która ma wyprzeć LMP1 (w której obecnie Toyota odnosi sukcesy) w sezonie 2020/2021. Podobnego zabiegu dokona m.in. Aston Martin ze swoim drogowym Valkyrie o czym pisaliśmy tutaj.
Drogowa wersja pojazdu ukryta za kamuflażem była testowana na torze Fuji, a sama Toyota nie ukrywała tego co robi i między innymi umieściła na kanale Gazoo Racing nagrania z testu. Kierowcą prowadzącym to niemalże 1000 konne monstrum jest nie kto inny, jak sam prezes koncernu Akio Toyoda.
Przechodząc do osiągów. Duchowy następca wyścigowego TS020 GT-One ma otrzymać hybrydowy 2,4l silnik V6. Pokazany rok temu „showcar” generował łączą moc 986 koni mechanicznych. Jednakże zgodnie z regulacjami wersja wyścigowa nie może posiadać takiej ilości mocy. Regulamin serii Hypercar przewiduje jedynie maksimum 750KM przy minimalnej masie 1100kg. Do tego układ elektryczny może wynosić 270KM i będzie napędzał jedynie przednią oś.
W designie pojazd ten nie ukrywa że jest samochodem wyścigowym zmodyfikowanym w celu jazdy po drodze. Proporcje dość mocno przypominają konstrukcję samochodów LMP. Nie uświadczymy tutaj tylnej szyby, a wnętrze z kierownicą po prawej stronie na ten moment jest bardzo spartańskie. Wyścigowa kierownica posiada tylko 4 przyciski, a za nią znajdują się łopatki zmiany biegów. Centralne lusterko wsteczne zostało zastąpione kamerą z ekranem umieszczonym w centralnej konsoli. Pod tym ekranem znajduje się kolejny, pokazujący między innymi informację o obrotach i obecnym biegu. Patrząc na to, że pojazd ten będzie kosztował grube miliony i zapewne powstanie w dość limitowanym nakładzie, nie zdziwi fakt, że wnętrze produkcyjnego egzemplarza może się znacząco różnić.
Bardziej wprawne oko może zauważyć różnice w detalach między pierwszym pokazanym prototypem a obecnie testowanym pojazdem. Między innymi zniknął podwójny wydech na pokrywie silnika. Na niektórych zdjęciach GR Super Sport pojawia się z wlotem powietrza nad kabiną kierowcy, w innych zaś element ten jest nieobecny, co może sugerować, że Toyota testuje kilka wersji prototypu.
Nie będę ukrywał, że GR Super Sport jest konceptem, który na ten moment najbardziej mnie ciekawi. Toyota, która nie jest kojarzona z produkowaniem ekstremalnych potworów, dzięki swojemu doświadczeniu i sukcesom w WEC ma ogromną szansę tym pojazdem stać się konkurentem chociażby dla Mercedesa AMG Project One czy Ferrari SF90 Stradale.
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.