Toto Wolff nie może zaliczyć początku tego sezonu do udanych. Ekipa ma nadzieję na przekucie trudnej sytuacji w sukces.
Toto Wolff i jego zespół można śmiało uznać za jedną z większych niespodzianek obecnego sezonu. Niestety dla ekipy Mercedesa nie jest to pozytywne zaskoczenie. Choć na papierze ich sytuacja nie wygląda aż tak źle, to w rzeczywistości gdyby nie błędy innych kierowców oraz awarie pozycja Niemców mogłaby wyglądać dużo gorzej. Niezawodność wydaje się na razie jedyną mocną stroną Srebrnych Strzał.
Z GP Imoli poza bezbłędnym Maxem Verstappenem z pewnością zapamiętamy również fatalny występ Lewisa Hamiltona, który musiał przełknąć gorzką pigułkę w postaci braku punktów i zostania zdublowanym przez swojego rywala z poprzedniego sezonu. Po wyścigu Toto przepraszał Lewisa za rozwój sytuacji, twierdząc, że bolidem nie dało się jeździć. Szef Mercedesa nie traci jednak nadziei. Uważa, że w F1 nie ma zespołów niepokonanych i porażka może dobrze wpłynąć na zespół.
Chodzi o to, by zawsze pozostać pokornym. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że naprawdę się pomyliliśmy i zaakceptować ten fakt. Tylko gdzie popełniliśmy błąd? Od kiedy tutaj jestem, wygraliśmy osiem sezonów z ośmiu możliwych, a tym razem coś jest serio nie tak. Nie chodzi tu tylko o trzy dziesiąte straty do liderów. Mam za to nadzieję, że poprawi to mentalność i wartości w zespole. Choć z pozoru jest to zła sytuacja, jest ona również ważnym krokiem naprzód. Nie istnieją nieomylne zespoły i teraz jesteśmy w stanie to dostrzec. Wiem jednak, że zespół jest w stanie odwrócić tę sytuację.
Toto Wolff
Wiele osób uważa, że Austriak popełnił błąd, pozostając w grze i najlepszym rozwiązaniem było udanie się na zasłużoną emeryturę, będąc niepokonanym. Sam zainteresowany nie myśli jednak o odpoczynku i chce cały czas robić to, co lubi, czyli prowadzić zespół w Formule 1.
Problem polega na tym, że umierając na Malediwach nie mógłbym robić tego, co teraz. Praca w zespole i rozwijanie go jest właśnie tym, co lubię.
Toto Wolff
Foto. materiały prasowe producenta