Fernando Alonso jest obecnie najstarszym kierowcą w stawce Formuły 1. Wizja emerytury Hiszpana zdaje się jednak być dosyć daleka.

Fernando Alonso, jak każdy kierowca w stawce chciałby walczyć o najwyższe cele w królowej motorsportu. Umiejętności i ambicji nie można mu odmówić, patrząc chociażby na jego gablotę z trofeami. Ostatnim elementem mistrzowskiej układanki miał być dobry samochód, który miało dostarczyć Alpine wraz z nowo wprowadzonymi regulacjami w F1. Cztery pierwsze wyścigi przyniosły niestety odwrotny rezultat i popularny “El Plan” po raz kolejny nie zadziałał tak, jak oczekiwano. Utytułowany kierowca zaledwie dwa razy zdołał ukończyć wyścig, zdobywając przy tym tylko dwa punkty.

Francuska ekipa tak jak w poprzednim sezonie jest zaledwie solidnym zespołem ze środka stawki, a o rywalizacji z najlepszymi ich kierowcy mogą co najwyżej pomarzyć, choć widać, że w bolidzie drzemie spory potencjał. Niewątpliwie Esteban Ocon ma jeszcze sporo czasu, by zaufać Alpine, jednak u Alonso sprawy mają się nieco inaczej. Hiszpan liczy sobie już 40 lat i większość uważa, że najważniejsze sukcesy ma już za sobą. Forma jego zespołu pozwala myśleć, że kierowca nie doczeka się przysłowiowej wisienki na torcie w postaci tytułu lub chociaż realnej walki o mistrzostwo, a każdy następny sezon może być tym ostatnim.

Fernando Alonso

Hiszpański kierowca w poprzednim sezonie udowodnił, że pomimo wieku nie można odbierać mu umiejętności. Obrona przed Lewisem Hamiltonem podczas GP Węgier, dzięki której Esteban Ocon mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w karierze czy podium w Katarze już na zawsze zapiszą się w historii F1, a co jeszcze ważniejsze udowadniają, że Alonso dalej jest w gazie. Sam zainteresowany deklaruje, że dopóki to on nie jest przyczyną słabych wyników, nie zamierza odchodzić.

Gdyby nowi kierowcy pokonywali mnie przy pomocy czystych umiejętności, gdybym widział, że nie potrafię startować tak dobrze, jak kiedyś, że nie potrafię odpowiednio przygotować samochodu, gdyby druga strona garażu była sekundę przede mną, a ja nie mógłbym dorównać tym czasom, być może wtedy podniósłbym rękę i powiedziałbym, że czas spróbować czegoś innego. W tym momencie czuję, że jest odwrotnie. Kocham się ścigać.

Fernando Alonso

Foto. materiały prasowe zespołu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *