Dyrektor generalny Alpine Laurent Rossi i kierowca AlphaTauri Pierre Gasly liczą na to, że Grand Prix Francji pozostanie w kalendarzu F1.
Po rozstaniu z torem Magny-Cours w sezonie 2008, kolejne Grand Prix Francji Formuły 1 odbyło się dopiero dziesięć lat później na torze Paul Ricard, wpisując się w coraz większy udział przedstawicieli kraju nad Sekwaną w królowej sportów motorowych. W parze z rosnącym zainteresowaniem sympatyków Estebana Ocona, Pierre’a Gasly’ego czy zespołu Alpine nie szły emocje na torze – wyścigi w 2018 i 2019 roku mogły doskonale pomóc w ucięciu sobie popołudniowej drzemki. Rywalizację w sezonie 2021 urozmaiciła nietypowa strategia Red Bulla, w tegorocznej edycji było to zasługą błędów Ferrari.
Możliwe powroty Chin, Kataru i RPA oraz nowy wyścig w Las Vegas sprawiają, że w kalendarzu F1 na sezon 2023 może zabraknąć miejsca dla rundy na obiekcie w pobliżu Marsylii. Z takiego scenariusza nie byłby zadowolony dyrektor generalny Alpine, Laurent Rossi.
Nie mówię tego jako mendżer francuskiej ekipy, a nawet jako Francuz. To kwestia tego, że uważam Francję za twierdzę wyścigów. Ona wnosi wiele do sportu, ma sporą widownię i grupę fanów. Powiedziałbym, że byłoby nieco nie w porządku usunąć z kalendarza tak duży kamień milowy, jakim jest Grand Prix Francji. Może się to wydawać dziwne, ale liczę na to, że ten [wyścig] pozostanie.
Laurent Rossi, dyrektor generalny Alpine
Pierre Gasly również liczy na to, że kolejne edycje Grand Prix Francji dojdą do skutku w niedalekiej przyszłości. Dwunasty w niedzielę Francuz z AlphaTauri podkreślał, jak duże wsparcie od swoich kibiców otrzymał w tym roku.
To było dla mnie pierwsze takie Grand Prix Francji. Po raz pierwszy od mojej wygranej na Monzy przeżyłem tak spore doświadczenie. Pojawiło się znacznie więcej wsparcia i można było zobaczyć, jak ludzie w tym kraju są podekscytowani Formułą 1. To uczyniło mój dzień nieco lepszym. Miejmy nadzieję, że wciąż będziemy mieli Grand Prix Francji, jeśli nie w tym roku to w następnym, ponieważ czuję, że zdecydowanie zasługuje na miejsce w kalendarzu.
Pierre Gasly, kierowca zespołu AlphaTauri
Podobnie, jak Gasly, promotorzy wyścigu liczą na powrót Formuły 1 do Paul Ricard w sytuacji, gdy władze sportu zdecydują się na wprowadzenie rotacyjnych wyścigów.
Foto. oficjalne materiały prasowe serii