O możliwościach roszady w zespole Alfa Romeo Racing Orlen mówiło się od dawna, ale dopiero teraz płyną oficjalne informacje, że Robert Kubica zasiądzie w bolidzie
Jak wszyscy mogliśmy zauważyć, obecna sytuacja na świecie spowodowała, że wiele wydarzeń sportowych zostało odwołanych. Również rozpoczęcie sezonu Formuły 1 jak i niemieckiej serii DTM zostało przesunięte. Pojawił się już nowy terminarz dla Deutsche Tourenwagen Masters, z którego początkowo wynikało, że Robert Kubica dostanie mniej jazd w bolidzie Formuły 1 w zespole Alfa Romeo Racing ORLEN z powodu nałożenia się niektórych wyścigów w czasie oraz planowanego skrócenia weekendu wyścigowego F1 z 3 dni do 2 dni. Jednak teraz pojawiła się informacja prasowa, która rozwiewa wszelkie wątpliwości odnośnie startów Polaka w F1.
Choć na początku roszady miały odbyć się od Grand Prix Belgii to jednak zadecydowano inaczej. Robert Kubica zastąpi Antonio Giovinazziego już na początku tego sezonu, gdy ten wystartuje po sporym opóźnieniu. To świetna okazja dla wszystkich kibiców z Polski, bo w ten sposób będziemy mogli oglądać Polaka jednocześnie w DTM oraz Formule 1. Umożliwia to również zdobycie przez polskiego kierowcę podwójnego tytułu Mistrza Świata w jednym sezonie, a tego nie dokonał nikt wcześniej. Pozwoliłoby to wybić się wielu innym młodym, utalentowanym Polakom, którzy obecnie mają bardzo ciężko zaistnieć w świecie motorsportu przez ograniczone fundusze.
Niejawne zapisy kontraktu zespołu Alfa Romeo Racing z Orlenem mówią, że jeśli Polak będzie w stanie zdobyć tytuł Mistrza Świata Formuły 1 to w niedalekiej przyszłości może ubiegać się o stanowisko dyrektora generalnego zespołu. To z kolei otwiera kolejne drzwi do rozwoju kariery młodych kierowców. Takie informacje w dniu dzisiejszym cieszą szczególnie, bo jako, że dzisiaj jest 1 kwietnia to jak wiadomo wszystko było żartem. Życzymy miłego dnia i czujnego wypatrywania rozpoczęcia sezonu DTM oraz Formuły 1.
Foto. Twitter
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.