Pecco Bagnaia wygrał swój pierwszy wyścig podczas GP Aragonii. Drugi był pięknie walczący Marc Marquez, a podium zamknął Joan Mir.
Po raz pierwszy od trzech lat dwaj zawodnicy Ducati byli w pierwszej linii do GP Aragonii. To oni byli faworytami przed tym wyścigiem. Dobry start zaliczyły nie tylko oba Ducati, ale również Marca Marqueza. Słabo ruszył Fabio Quartararo, który spadł na siódmą lokatę. Na pierwszym okrążeniu wywrócił się Alex Marquez, który czuł się tutaj całkiem dobrze. Okrążenie później pożegnaliśmy się z Jake’m Dixonem, dla którego to prawdopodobnie ostatni wyścig w kategorii królewskiej. Iker Lecuona i Brad Binder uporali się z liderem klasyfikacji generalnej – Fabio Quartararo. Francuz spadł na dziewiątą pozycję i było widać, że są problemy w Yamasze.
Pod koniec jedenastego okrążenia Jack Miller przestrzelił hamowanie do przedostatniego zakrętu i spadł za Aleixa Espargaro oraz Joana Mira. Ten drugi chwilę później wyprzedził zawodnika Aprilii i był już na podium. Pod koniec trzynastego okrążenia Enea Bastianini próbował wyprzedzić Quartararo, ale wyszedł za szeroko na prostą startową i Włoch nie zdołał zyskać tej dziewiątej pozycji. Do walki włączył się Nakagami i pokazał, że też chce za wszelką cenę być jak najwyżej. Na 17. okrążeniu Iker Lecuona popełnił błąd w zakręcie ósmym. Przez ten błąd spadł na jedenastą lokatę. Dobry wyścig jechali samotni z przodu Pecco Bagnaia i Marc Marquez, którzy podążali dosłownie przyklejeni do siebie, bo odstęp między nimi nie był większy niż sekunda. Przez trzy ostatnie okrążenia widzieliśmy fantastyczną walkę między Bagnaią i Marquezem.
Na ostatnim okrążeniu Marc postawił wszystko na jedną kartę i próbując zaatakować do dwunastego zakrętu przestrzelił hamowanie, tracąc szansę na swoje drugie zwycięstwo w tym sezonie. Dzięki temu szał pojawił się w garażu Ducati, ponieważ Pecco Bagnaia wygrał swój pierwszy w kategorii królewskiej. To było pierwsze od 2010 roku zwycięstwo na torze w Aragonii dla ekipy z Bolonii. Drugi był Marc Marquez, a trzeci – Joan Mir. Słodko-gorzki weekend ma Fabio Quartararo, który skończył wyścig na ósmym miejscu.
Foto. materiały prasowe serii