Pecco Bagnaia przez wielu jest uważany za bohatera GP Andaluzji, lecz problemy techniczne przerwały marsz po podium. Kierowca Pramaca jest jednak zadowolony z weekendu.

Francesco Bagnaia drugą rundę Mistrzostw Świata MotoGP zakończył w najgorszy możliwy sposób. Po świetnym starcie i trzymaniu się przez pewien czas na drugim miejscu, prezentując tempo lepsze niż nawet Fabio Quartararo, Włoch musiał wycofać się z powodu awarii. Zawodnik zespołu Ducati Pramac, który startował z drugiego rzędu, od początku walczył o czołowe pozycje. Po minięciu kolegi z drużyny Jacka Millera i swojego rodaka Valentino Rossiego awansował na drugie miejsce i ruszył w pogoń za Fabio Quartararo. Biały dym wydobywający się z silnika położył jednak kres jego nadziejom na zdobycie pierwszego podium w klasie królewskiej. Bagnaia jednak nie czuje się zły po weekendzie, który koniec końców był dla niego udany.

Nie mogę się gniewać po takim weekendzie. Oczywiście jest rozczarowanie, ale w tym roku naszym celem nie jest zdobycie mistrzostwa, a zdobycie doświadczenia. Przegapiliśmy to w zeszłym roku. Biorąc pod uwagę weekend i postęp, jaki poczyniliśmy od ostatniego wyścigu, muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z tego, gdzie jesteśmy.

W wyścigu czułem się bardzo dobrze. Niestety na początku trochę zaspałem i przez to straciłem kilka pozycji. Ale widziałem, że zawodnicy przede mną jadą szybko. Mój rytm był bardziej podobny do rytmu Fabio. Próbowałem natychmiast ominąć Jacka, ale prawie upadłem. Potem, gdy zobaczyłem, że przeciwnicy między sobą walczą, próbowałem ich wyprzedzać jeden po drugim. Potem, kiedy byłem przed Vale [Valentino Rossim], zobaczyłem, że mogę uciec. Niestety wtedy zauważyłem, że motocykl stracił moc i po trzech, czterech okrążeniach był już koniec. Szkoda, że ​​tak się stało, ale ważne, że w ten weekend byliśmy bardzo szybcy.

Pecco Bagnaia
Bagnaia

Quartararo? Tempo było bardzo podobne. Myślę, że gdybyśmy jeszcze mocniej naciskali, moglibyśmy go dorwać, ale oczywiście trzeba by było też zobaczyć, jak bardzo on sam naciskał. Muszę jednak powiedzieć, że nasze tempo było znacznie mocniejsze niż u dwóch pozostałych zawodników Yamahy. Więc tak, myślę, że mogliśmy to zrobić. W piątek byłem na 17. miejscu, ale nie próbowaliśmy nawet ataku na jak najlepszy czas w kwalifikacjach. Ciężko pracowaliśmy nad tempem wyścigowym, ponieważ straciłem dużo czasu w ostatnią niedzielę. W FP2 i FP4 pracowaliśmy naprawdę dobrze na używanych oponach, byliśmy cały czas szybcy i konsekwentni. Myślę, że zrobiliśmy duży krok naprzód w porównaniu z poprzednim tygodniem. Szczególnie w fazie hamowania udało mi się hamować jeszcze lepiej niż tydzień temu. To była różnica. A nasze tempo było dzisiaj naprawdę mocne.

Obecnie skupiamy się na byciu silnym tu i teraz. Świadomość, że byłem najlepszym zawodnikiem Ducati przez cały weekend zmotywowała mnie, ale skupiamy się na pracy, jaką mamy do wykonania. Oczywiście, gdyby pojawiła się taka okazja znalezienia się w zespole fabrycznym, byłbym bardzo szczęśliwy. Ale w tej chwili nie chcę o tym zbyt wiele myśleć. Fajną rzeczą w ten weekend było to, że czułem się całkowicie jak zawodnik MotoGP, bardzo szybki zawodnik.

Pecco Bagnaia
Bagnaia

Foto. @PeccoBagnaia

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *