Max Verstappen odniósł kolejne zwycięstwo w sezonie, Holender odparł ataki Carlosa Sainza i zwyciężył w Kanadzie.

Max Verstappen świetnie wystartował i utrzymał prowadzenie w dojeździe do zakrętu numer jeden. Za pierwszą trójką doszło do ponownego bliskiego spotkania, pomiędzy Kevinem Magnussenem a Lewisem Hamiltonem, tym razem Brytyjczyk wyszedł z tego cało, natomiast kierowca Haasa uszkodził lekko przednie skrzydło. Uszkodzenie wyglądało podobnie do tego, jakie miał Lewis Hamilton w zeszłym roku podczas Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Jednak tym razem sędziowie postanowili pokazać czarną flagę z pomarańczowym kołem Duńskiemu kierowcy, tym samym kierowca Haasa musiał zjechać do boksu. Kilka kółek później swój udział w tym wyścigu zakończył Sergio Perez, awarii uległa jednostka napędowa. Kilku kierowców zjechało na zmianę opon podczas VSC, które pojawiło się po zatrzymaniu bolidu przez Meksykanina, jednym z tych zawodników był Lewis Hamilton.

Jedenaście okrążeń później w tym samym miejscu zatrzymał się Mick Schumacher, Niemiec pojechał wczoraj najlepsze kwalifikacje w karierze, niestety dziś ponownie musiał skończyć przedwcześnie. Pojawiła się kolejna wirtualna neutralizacja i zjechali pozostali zawodnicy, poza Fernando Alonso. Alpine ewidentnie się pogubiło i zapomniało ściągnąć Hiszpana do siebie. Druga część wyścigu była dość spokojna i z tego powodu Alonso stracił więcej czasu, niż inni zawodnicy, dwukrotny mistrz świata spadł za swojego kolegę z zespołu, Estebana Ocona. Na 49 okrążeniu rozbił się Yuki Tsunoda, Japończyk zakończył swój udział w dość dziwnym miejscu, choć jak się okazuje równie zdradliwym. Kierowca AlphaTauri wyjeżdżał z boksu, jednak zblokował opony na hamowaniu do zakrętu i uderzył w ścianę. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a zawodnicy zjechali po nowe komplety opon.

Po restarcie Verstappen wraz z Sainzem odjechali reszcie stawki. Nie zmienia to faktu, że tam tez były emocje, z tyłu była walka o jeden punkt, który ostatecznie powędrował w ręce Strolla. Sainz naciskał, ale nie dał rady wyprzedzić Maxa Verstappena, tym samym Holender zwyciężył po raz kolejny w tym sezonie.

Max Verstappen

Na najniższym stopniu podium zameldował się Lewis Hamilton, a zaraz za nim dojechał Russell. W Alpine wytoczyła się kłótnia odnośnie kolejności kierowców, ostatecznie to Ocon dojechał przed Alonso. Zespół z Enstone mocno skrzywdził dzisiejszą nie najlepszą strategią Hiszpana, który liczył na lepszy wynik po znakomitych kwalifikacjach.

Fot: materiały prasowe serii

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *