Jean-Pierre Beltoise to zawodnik, który wygrał tylko jeden wyścig F1, ale za to ten najważniejszy – w Monako. Dzisiaj przedstawimy kulisy jego zwycięstwa.

Jean-Pierre Beltoise to zawodnik, który wygrał tylko jeden wyścig. Za to jaki, bowiem triumf w Monako to zawsze coś niesamowitego, o czym chociażby świadczy poniższy cytat:

Gdy zapytać któregokolwiek nawet z największych kierowców świata, na którym torze chciałby przede wszystkim odnieść zwycięstwo zawsze mówi, naturalnie w Grand Prix Monako!

Andrzej Borowczyk

Początek weekendu

Wyścig w Monako był czwartą rundą w sezonie Formuły 1 w 1972 roku. Zawody rozgrywane tam to przede wszystkim spore wydarzenie kulturalne. Wielką popularność Grand Prix zyskało już w latach 60. Dość powiedzieć, że podczas gdy inne wyścigi walczyły o widzów na żywo i w telewizji, popularność zawodów w księstwie hazardu rosła z roku na rok.

Z racji tego, że jak wspomniałem było to spore wydarzenie kulturalne, w tamtym sezonie pojawiło się na torze sporo gwiazd. Wśród nich była żywa legenda narciarstwa alpejskiego – Francuz Jean-Claude Killy. Atmosferę wydarzenia było czuć wszędzie. Zresztą wyglądający niczym gwiazda kina młody oraz przystojny Francois Cevert czuł się tam jak w domu. Beltoise oraz Peter Gethin zgodnie uznali, że profesjonalny kierowca wyścigowy wcale nie musi wyglądać jak np. Steve McQueen, który również pojawił się na torze. Carlos Reutemann z racji kontuzji był zmuszony pauzować, a zastąpił go podobnie jak w Hiszpanii Wilson Fittipaldi. Natomiast Peter Revson z Mclarena postanowił opuścić wyścig w Monako, by móc wystartować w Indianapolis. Zastąpił go Brian Redman.

Jean-Pierre Beltoise Monaco 1972

Kwalifikacje i wyścig

W sesji kwalifikacyjnej zwyciężył kierowca z kraju kawy – Emerson Fittipaldi. Drugi czas wykręcił Jacky Ickx, a trzeci był Clay Regazzoni. Jean-Pierre Beltoise zajął w kwalifikacjach czwarte miejsce, co biorąc pod uwagę występy w poprzednich wyścigach było świetnym wynikiem.

W niedzielę nad ulicami Monte Carlo rozpętała się wielka ulewa. Biorąc pod uwagę charakterystykę toru można było spodziewać się sensacyjnych wyników. Na starcie świetnie ruszyli Beltoise oraz Ickx, który wyprzedził Emersona. Belg dał się jednak ograć Francuzowi przed pierwszym zakrętem i to ostatecznie reprezentant trójkolorowych wyszedł na prowadzenie. Jadący za nim kierowcy wpadali w istną fontannę wody, która bardzo ograniczała widoczność. Nieco lepiej było w najwolniejszych sekcjach toru, lecz mimo tego wszystko sprzyjało Francuzowi.

Na 16. okrążeniu w bolidzie Reine Wissela doszło do awarii silnika. Doprowadziło to do wycieku oleju i w konsekwencji tor stał się jeszcze bardziej śliski, o czym przekonał się sam Jackie Stewart, który obrócił samochód. Problemy miał także Mike Beuttler oraz Tim Schenken, który uderzył w Francoisa Ceverta. Beltoise jechał za to szybko i bezpiecznie. Po blisko dwu i półgodzinnej jeździe stawił się jako pierwszy na mecie, czym wprawił w znakomity nastrój Louisa Stanleya – szefa BRM. Na nich na podium czekał zasłużony schłodzony szampan. Drugi na metę wpadł Ickx, a trzeci Fittipaldi, który w samej końcówce ograł Stewarta. Piąty dojechał zastępujący Revsona Brian Redman. Punktującą szóstkę zamknął za to Chris Amon. Wyścig był także najlepszym w karierze Helmuta Marko, który wpadł na metę jako ósmy.

Jak się okazało było to jedyne w karierze zwycięstwo Francuza w wyścigu Formuły 1. Mimo tego faktu jego jazda w arcytrudnych warunkach podczas tych zawodów z pewnością zasłużyła na stałe miejsce w annałach Formuły 1. Dość powiedzieć, że jedynym kierowcą, którego nie zdołał zdublować był Jacky Ickx. Co ciekawe, aby wyjść na prowadzenie, Francuz musiał lekko szturchnąć auto Belga bo, ten jechał jego linią wyścigową. Sam zainteresowany powiedział w jednym z wywiadów.

Jean-PIerre Beltoise

Foto. Pinterest

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *