Francesco Bagnaia z ekipy Lenovo Ducati zwyciężył w fenomenalnym stylu w domowym Grand Prix Włoch na torze Mugello.

Francesco Bagnaia przekuł sportową złość z nieudanych sobotnich kwalifikacji i dzisiaj pojechał znakomicie, zwyciężając w domowym wyścigu.

Świetnie wystartował z Pole Position Fabio Di Giannantonio, jednak zawodnik Gresini Racing długo nie przebywał na pozycji lidera. Już kilka zakrętów później znalazł się przed nim Luca Marini, jednak ten także długo nie cieszył się z pierwszego miejsca, ponieważ już na początku drugiego kółka wyprzedził go kolega z zespołu Marco Bezzecchi.

Dobry start zaliczyli Alex Rins i Brad Binder, pierwszy z nich awansował o pięć pozycji w górę na starcie, natomiast drugi aż o dziewięć. Fatalny start natomiast zaliczył Jack Miller, Australijczyk spadł na 21 miejsce i szanse na jakikolwiek dobry wynik mogły iść na dalszy plan. Kolega z zespołu Millera, Francesco Bagnaia gnał jak szalony, już na drugim kółku wyprzedził Johanna Zarco, a okrążenie później Włoch wyprzedził Aleixa Espargaro, natomiast na szóstym kółku Pecco znajdował się na drugiej pozycji. Okrążenia 7 i 8 były tragedią dla Suzuki, najpierw wywrócił się Joan Mir, natomiast chwilę później Alex Rins, tym samym był to drugi dublet z rzędu dla ekipy Suzuki. Na dziewiątym okrążeniu nastąpiła zmiana lidera, Pecco Bagnaia wyprzedził Bezzecchiego i jechał po zwycięstwo, dwa kółka później Bezzecchi stracił drugą lokatę na rzecz Fabio Quartararo, jednak Włoch próbował odpowiadać na następnych okrążeniach, na trzynastym kółku prawie skasował siebie i Francuza w zakręcie numer jeden.

Francesco Bagnaia

Na początku drugiej połowy wyścigu standardowo aktywował się tryb bestii u Bastianiniego, niestety Enea na czternastym kółku zaliczył wywrotkę i zakończył wyścig. Z pierwszej linii ruszało trzech młodych gniewnych, niestety podczas wyścigu wyszedł ich brak doświadczenia, jednak nie ma co ich karcić, ponieważ pojechali świetne zawody. Bezzecchi i Marini ostatecznie stracili swoje pozycje w pierwszej trójce i zakończyli na piątym i szóstym miejscu, natomiast Fabio Di Giannantonio skończył wyścig dopiero na jedenastym miejscu, nie zmienia to faktu, że u zawodnika Gresini Racing coś się przestawiło i zaczyna walczyć o coś więcej. Czwarty wyścig z rzędu na trzecim miejscu skończył Aleix Espargaro.

Fot: materiały prasowe serii

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *