Ferrari

Ferrari będzie bardziej wspierać ekipę Haasa. Od teraz w fabryce w Maranello zacznie funkcjonować dział poświęcony amerykańskiej stajni.

W Formule 1 zespoły współpracują ze sobą od lat. Najlepszym przykładem są tu obecne czasy, gdy praktycznie każdy jest od kogoś zależny. Mamy więc rodzinę Red Bulla, gdzie prym wiedzie ekipa „byków” z siostrzanym zespołem AlphaTauri. Bardzo blisko współpracują ze sobą także zespoły z silnikami Mercedesa, w ubiegłym sezonie Racing Point wystawiło niemalże kalkę bolidu stajni z Brackley z 2019 roku. Podobnie sytuacja ma się na linii Ferrari-Haas. Gdy Amerykanie weszli do F1 w 2016 roku, od razu zaczęli jeździć w górnej połowie stawki. Było to spowodowane sporą pomocą ze strony Ferrari, które udostępniało im swoje rozwiązania czy części z poprzednich lat. Tym razem stajnia z Maranello poszła o krok dalej, tworząc u siebie w fabryce osobny dział, który będzie w pełni poświęcony Amerykanom.

Haas

Pierwszym krokiem sugerującym takie zmiany było przejście Simone Resty z Ferrari do Haasa. Wraz z nim do amerykańskiej stajni ma przejść jeszcze przynajmniej kilku włoskich inżynierów. Takie „transfery” są spowodowane limitami budżetowymi, które jakoś stajnia z Maranello musi wypełnić. W tym celu przerzuca swoich niektórych inżynierów do zaprzyjaźnionego zespołu. Warto nadmienić, że tylko oni będą mieli dostęp do osobnego działu poświęconego Haasowi. Normalni pracownicy Scuderii nie będą upoważniani do wejścia na nowy teren i vice versa. Takowy już powstaje, gdyż Ferrari niedawno rozpoczęło budowę osobnej fabryki specjalnie dla Haasa. Na ten temat wypowiedział się Mattia Binotto.

Ferrari

Ci ludzie będą przebywać w Maranello w zupełnie innych budynkach niż pracownicy Ferrari. Nie będą oni mieli dostępu do naszych miejsc pracy. Niektórzy z naszych pracowników dołączą do nich, co jest świetną szansą dla Haasa. Może im to pomóc w przeorganizowaniu w formie praktycznej, ale również technologicznej. Taki zabieg był nam potrzebny, ponieważ musimy spełniać wymogi limitów budżetowych, czego bez tych zmian byśmy nie zrobili. Mimo to Haas wciąż pozostanie w pełni niezależnym zespołem, nie będzie żadną ekipą juniorską, nie zamierzamy również wymieniać się informacjami. Jestem zadowolony, że moi dotychczasowi pracownicy trafią właśnie do Haasa, a nie na wolny rynek, gdzie byliby dostępni dla innych ekip.

Mattia Binotto

Binotto wspomniał w swojej wypowiedzi, że Haas nie będzie ekipą juniorską Ferrari, co mimo wszystko trochę mija się z prawdą. Od przyszłego roku u Amerykanów będzie jeździł Mick Schumacher, którego przecież sami sobie nie wybrali. To Ferrari podsunęło im Niemca, zapewne oferując jakieś dodatkowe korzyści. Nie znaleźli natomiast miejsca dla swojego drugiego juniora, Calluma Ilotta, którego nie chcieli zostawić na lodzie. W takim wypadku Brytyjczyk został kierowcą testowym stajni z Maranello, gdzie będzie czekał na swoją szansę w 2022 roku.

Foto. materiały prasowe zespołu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *