Po kapitalnym starcie, Max Verstappen wygrał Grand Prix Meksyku i powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej kierowców.
Nigdy w historii Grand Prix Meksyku kierowca zajmujący trzecie miejsce na polach startowych nie wyjeżdżał z pierwszego zakrętu na pozycji lidera. Max Verstappen postanowił jednak zaśmiać się tym statystykom w twarz. Holender wykorzystał zaaferowanie Valtteriego Bottasa i Lewisa Hamiltona, którzy byli skupieni na walce między sobą, po czym świetnym manewrem po zewnętrznej pogodził obu zawodników Mercedesa i objął prowadzenie w wyścigu. Bottas został w T1 uderzony przez Ricciardo, przez co obaj kierowcy spadli na koniec stawki. Na kapitalną czwartą pozycję awansował dzięki temu Pierre Gasly.
Max Verstappen pokazywał naprawdę świetną dyspozycję i bardzo szybko powiększał przewagę nad Hamiltonem. Brytyjczyk mocno narzekał na swoje opony i tym razem nie było w tym żadnego blefu – jego tempo było naprawdę słabe. Mercedes próbował nieco podciąć Red Bulle, ściągając Lewisa dość szybko, bo na 20. kółku, do alei serwisowej. Czerwone Byki wolały przeczekać kilka okrążeń i założyć swoim kierowcom nowe opony. Zarówno pit-stop Verstappena (2.2 s), jak i Pereza (2.3 s) były naprawdę świetne. Tymczasem Bottas, który cały pierwszy stint męczył się za Riccardo, czekał w boksie niemal 12 sekund. Marzenia o punktach można było wyrzucić do kosza.
Po swoim pit-stopie, Sergio Perez dysponował zdecydowanie świeższymi oponami i rzucił się w pogoń za drugim Hamiltonem. Przed wizytą u mechaników jednak Checo został pierwszym kierowcą z Meksyku, który znajdował się na prowadzeniu swojego domowego wyścigu. W okolicach 60. okrążenia Perez dojechał do Hamiltona i przez kilka dobrych okrążeń, ku uciesze miejscowych fanów, próbował robić wszystko, by zaklepać dublet dla swojego zespołu. Lewis martwił się o przegrzewające się opony, co było widać po jego tempie, lecz Perez nie mógł znaleźć recepty na rozsądną obronę 7-krotnego mistrza świata.
By zabrać Maxowi Verstappenowi najszybsze okrążenie wyścigu, Valtteri Bottas został ściągnięty do boksu po nowe opony. Kilka okrążeń później Fin… został ponownie ściągnięty po boksu po nowe opony. Ostatecznie jednak ta sztuka Bottasowi się udała, tym samym zabierając cenne oczko Verstappenowi.
Ostatecznie Holender z bardzo bezpieczną przejechał przeciął linię mety jako pierwszy. Drugi wyścig ukończył Lewis Hamilton, a trzeci był Sergio Perez. Tym samym Verstappen powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej nad Hamiltonem do 19 punktów, zaś przewaga Mercedesa nad Red Bullem w klasyfikacji konstruktorów wynosi teraz zaledwie… jedno oczko.
Foto. Red Bull Content Pool