Około godziny 10 mieliśmy dość nietypowe zdarzenie. Samochód #83 próbując dublować auta na prostej zahaczyła o Corvette #64 i ta uderzyła z dużą prędkością w bandę. Auto niestety już nie mogło kontynuować jazdy. Corvette mogła wygrać w klasie GTPro, lecz z Le Mans amerykański producent wyjedzie z wielkim niedosytem i dwoma autami do naprawy. Lekkie błędy przy dużych prędkościach tak się kończą. Samochód #83, który spowodował ten wypadek, otrzymał 3 minuty kary stop&go. Feddoro znajdujący się za kierownicą w tamtym momencie zachował się jednak bardzo elegancko, od razu udając się do zespołu i przepraszając stajnię Corvette.
Załoga #9 Prema Orlen po godzinie 10 cały czas jechała stabilnie na drugim miejscu w klasie LMP2 i na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Do ekipy #38 Jota załoga Roberta Kubicy tracił już jednak ponad jedno okrążenie. Natomiast dwie załogi Inter Europolu zajmowały 12 i 15 miejsce w klasyfikacji klasy LMP2.
Ładną walkę mieliśmy między dwiema załogami z LMP2, a dokładniej pomiędzy ekipami #31 i #5. Te auta jechały bardzo blisko siebie i wyprzedzały się między sobą już kilka razy. Chwilę potem mieliśmy damsko – męski pojedynek, w którym załoga #22 wyprzedziła załogę #1. Te dwa starcia były jedynymi w dziewiętnastej godzinie jazdy.
Pierwszy SC na Le Mans!
Około 10:40 mieliśmy kolejny incydent. Tym razem samochód #31 Team WRT nieco przeszarżował w zakręcie Indianapolis. Robin Frijns wyjechał nieco za szeroko w wirażu i samochód uderzył w bandę, co uniemożliwia dalszą jazdę tej załodze. Po tym incydencie mieliśmy pierwszy (od prawie 19 godzin!) samochód bezpieczeństwa. Dzięki temu stawka stała się nieco bardziej zbita i mogliśmy oczekiwać więcej walki na torze Circuit de la Sarthe.
Około godz. 11 samochód bezpieczeństwa zjechał z toru, a rywalizacja rozpoczęła się na nowo. Uwaga skupiła się przede wszystkim na walce o pierwsze miejsce między Porsche #91, które próbuje wyprzedzić załogę Ferrari #51. Niemiecki samochód wydawał się być szybszy, jednak samochód włoskiej stajni miał dobrą prędkość na prostych, więc ciężko, aby Makoviecki mógł wyprzedzić bez jakiegokolwiek błędu Alessandra Pier Guidiego.
Około 11:30 auto zespołu United #22 straciło moc. Wydawało się, iż to koniec wyścigu, gdyż kierowca wysiadł z samochodu. Jednak po chwili odzyskał moc i mógł kontynuować ściganie. Chwilę później Porsche #91 wyprzedziło Ferrari dzięki świeższym oponom. Jednak wyścig ciągle ma dość spokojny przebieg. Na czele ciągle Toyota #8 przed Toyotą #7.
Koło godziny 12 nic wielkiego się nie działo. Mieliśmy kilka błędów kierowców w szykanach po długich prostych oraz w sekcji Indianapolis. #9 Prema Orlen utrzymuje po spadku na 3. pozycję odzyskała 2. lokatę. Natomiast załogi Inter Europol zajmują 12. i 14. miejsce. Najbardziej wyrównana walka o zwycięstwo występowało w klasie GTE Pro. Po 12 to Ferrari goniło Porsche. Walka między tymi zespołami prawdopodobnie potrwa do końca wyścigu.
Po godzinie 12 praktycznie nic się nie działo. O 12:30 do paddocku dowieziono fast-food. Ciężko znaleźć ciekawsze wydarzenie na torze. Warto jeszcze wspomnieć, iż Sebastian Ogier ponownie wsiadł do samochodu i na ostatnią zmianę szykował się Robert Kubicą. Jednak z pewnością 24h Le Mans 2022 to jedna z najspokojniejszych edycji w ostatnich latach.
foto. materiały wyścigu