Max Verstappen w świetnym stylu zgarnął kolejne Pole Position w sezonie. Czołową trójkę czasówki uzupełnili Valtteri Bottas i Lewis Hamilton.
Weekendy na Red Bull Ringu od lat dostarczają nam niezwykłych emocji. Wszyscy pamiętamy zeszłoroczne GP Austrii, gdy na mecie zameldowało się zaledwie jedenastu kierowców. Nie mniej działo się podczas wyścigów we wcześniejszych latach, na co liczymy również w tym sezonie. Dobrym sygnałem były dla nas treningi, w których najlepszymi czasami wymieniali się Max Verstappen i Lewis Hamilton. Wpadkę zaliczył Valtteri Bottas, obracając się w alei serwisowej, za co sędziowie przyznali mu karę przesunięcia o trzy pozycje na starcie. Fin zazwyczaj prezentował się wybitnie w Austrii, tym razem będzie musiał się znacznie bardziej napracować. W niezłej formie do Styrii przyjechała AlphaTauri, obaj kierowcy zespołu zajmowali czołowe lokaty przed startem czasówki. Sporą niewiadomą była z kolei dyspozycja Ferrari i McLarena, gdyż w ich rezultatach wyraźnie brakowało odpowiedniej stabilizacji.
Kwalifikacje rozpoczęły się bardzo spokojnie, kierowcy nie byli skorzy do wyjazdów na tor. Pierwszy na trasie pojawił się Nicholas Latifi, pokonując Micka Schumachera o zaledwie jedną dziesiątą sekundy. O wiele większą stratę zanotował Nikita Mazepin, jednak jego czas został anulowany. Następnie na pierwszą lokatę wskoczył George Russell, którego z topu zepchnął dopiero Antonio Giovinazzi. Po pierwszej serii przejazdów kierowca Alfy był zagrożony, podobnie jak jego kolega z zespołu, Kimi Raikkonen. W końcówce pierwszej części czasówki sygnał do ataku wysłał Latifi, który przeskoczył na siódmą lokatę. To wywołało na tor większość stawki, ostatnie dwie minuty obfitowały w ogromną dramaturgię. Z dołu tabeli musieli uciekać tacy kierowcy jak Sainz, Perez czy Vettel. Rzutem na taśmę do Q2 awansował Daniel Ricciardo, wypychając z czołowej piętnastki Latifiego. Oprócz zawodnika Williamsa pożegnaliśmy również: Ocona, Raikkonena, Schumachera i Mazepina.
Druga część czasówki to taktyczna partia soboty, gdy zespoły muszą wybrać opony na start. Na tak krótkim torze ciężko jest wypracować sporą przewagę dzięki miększej mieszance, więc spodziewaliśmy się niewielkich różnic w stawce. Po pierwszych przejazdach czołową dziesiątkę różniły zaledwie 3 dziesiąte sekundy. Na szczycie tabeli znajdował się Gasly, przed Verstappenem i Bottasem. Wśród zagrożonych kierowców znajdowali się: Leclerc, Vettel, Russell, Ricciardo i Giovinazzi. Pierwszy na mecie zameldował się Monakijczyk, wskakując na ósme miejsce. Nie poprawił się z kolei Sainz, co wyrzuciło go z walki o Q3. W pewnym momencie w czołowej dziesiątce znalazł się George Russell, jednak w ostatniej chwili został wypchnięty przez Fernando Alonso. Oprócz Brytyjczyka awansu nie wywalczyli także: Sainz, Ricciardo, Vettel i Giovinazzi.
W trzeciej części kwalifikacji mogliśmy oglądać duet Red Bulla, Mercedesa i AlphyTauri, a także Norrisa, Alonso, Leclerca i Strolla. Kręcenie czasów zapoczątkował Hamilton, umieszczając na tablicy wyników rezultat 1:04,205. Za Brytyjczykiem w ślad poszła reszta stawki, pierwszym z nich na mecie był Tsunoda. Japończyk stracił jednak aż 7 dziesiątych do kierowcy Mercedesa. Na wybitnym okrążeniu znalazł się Verstappen, pokonując Hamiltona o blisko 4 dziesiąte sekundy. Pięć minut przed końcem w czołówce znajdowali się także Norris, Bottas oraz Perez. Chwilę później poprawił się Hamilton, jednak wciąż nie był w stanie zejść poniżej 1:04. Ostatni przejazd przyniósł nam błędy urzędującego mistrza świata, które nie pozwoliły mu na wyprzedzenie Verstappena. Przed Brytyjczyka wskoczył jeszcze Bottas, Fin zostanie jednak przesunięty na piąte pole startowe. Na szczycie tabeli do końca pozostał Verstappen, zgarniając trzecie Pole Position w sezonie.
Warto jeszcze dodać, że do Q3 na pośredniej mieszance zakwalifikowali się Max Verstappen, Lewis Hamilton i Valtteri Bottas. Red Bull zdecydował się rozdzielić strategię swoich kierowców, pozostawiając Sergio Pereza na miękkich oponach. Meksykanin zajął w kwalifikacjach piąte miejsce, wystartuje jednak z czwartego pola. Drobną niespodziankę sprawił Norris, zgarniając czwarte miejsce w czasówce. Szósta pozycja trafiła w ręce Pierre’a Gasly’ego, czwarty rząd przypadnie z kolei Leclercowi i Tsunodzie. Czołową dziesiątkę na starcie uzupełnią Fernando Alonso oraz Lance Stroll. Jutrzejsze zmagania zapowiadają się niezwykle ciekawie, tym bardziej że prognozy pogody przewidują opady deszczu. Nawet bez tego ściganie powinno być na najwyższym poziomie, wszyscy liczymy zresztą na kolejną odsłonę pojedynku Verstappena z Hamiltonem.
Foto. Red Bull Content Pool; Mercedes; materiały prasowe serii
Comments