Michael Masi potwierdził, że FIA rozważa możliwość przedyskutowania ewentualnego wprowadzenia nowych reguł dotyczących czerwonej flagi w kwalifikacjach.
Wciąż nie ustaje dyskusja po sobotnim wypadku Charlesa Leclerca pod koniec trzeciej części czasówki przed Grand Prix Monako. Jej przedmiotem jest możliwość zabezpieczenia się przed celowym wywołaniem czerwonej flagi przez kierowców, którzy byliby beneficjentami takiej sytuacji. Monakijczyk odparł wszelkie zarzuty sugerujące celowe działanie z jego strony. W obronie zdobywcy Pole {osition stanęli inni kierowcy, w tym m.in. Fernando Alonso i Max Verstappen. Pomimo tego, pojawił się głos ze strony Toto Wolffa namawiający do zmian w przepisach. W kontrze do szefa ekipy Mercedes stanęli kierowcy oraz publicysta Gary Anderson, były konstruktor Jordana. Teraz poznaliśmy stanowisko FIA.
Dyrektor wyścigowy Formuły 1 Michael Masi zadeklarował, że jest otwarty na debatę nad zmianami w przepisach. Chodzi o zasadę dotyczącą kasowania dwóch najlepszych czasów okrążeń kierowcy, który spowoduje wywieszenie czerwonej flagi. Rozwiązanie to jest inspirowane identycznymi regułami obowiązującymi w amerykańskiej serii IndyCar, stosuje się je również w serii wyścigów długodystansowych IMSA. Australijczyk przywołał również przykłady innych międzynarodowych serii, także tych pod egidą FIA. Jak w każdym takim przypadku, władze FIA, Formuły 1 i przedstawiciele zespołów mają przedyskutować ewentualne wprowadzenie nowych zasad. Ocenią również zasadność ich zastosowania w królowej sportów motorowych.
Następca Charliego Whitinga przeanalizował również telemetrię oraz zapis komunikacji radiowej w momencie wypadku Charlesa Leclerca. W jego ocenie żaden z kierowców nie mógłby rozbić się celowo w tym miejscu, gdyż byłoby to wysoce nieopłacalne. Straty poniesione w wyniku wypadku zdecydowanie przewyższyłyby potencjalne zyski. Tak też było w przypadku Monakijczyka – mechanicy stajni z Maranello nie zauważyli uszkodzenia półosi, w skutek czego zdobywcy Pole Position nie zobaczyliśmy na polach startowych. Jedynym reprezentantem ekipy dowodzonej przez Mattię Binotto w wyścigu pozostał Carlos Sainz. Hiszpan dowiózł do mety 2. miejsce, zasilając konto Scuderii Ferrari o 18 punktów.
Foto. materiały prasowe serii; materiały prasowe producenta