Za Polakami świetny dzień w Arabii Saudyjskiej. Aron Domżała i Michał Goczał zajęli dwa pierwsze miejsca w SSV, a Jakub Przygoński był piąty.
Tradycyjnie zaczniemy rzecz jasna od przybliżenia w wyników w kategorii samochodów. W niej bowiem niezwykle blisko siebie byli Nasser Al-Attiyah oraz Stephane Peterhansel. Ostatecznie Katarczyk wyprzedził Francuza o 11 sekund. W klasyfikacji generalnej Al-Attiyah wciąż traci jednak aż 3 minuty i 58 sekund. Widać więc jak wielkie konsekwencje miały błędy popełnione na pierwszym etapie. Podium etapu zamknął reprezentant Republiki Południowej Afryki, Henk Lategan. Po wczorajszej wpadce zrehabilitował się Carlos Sainz, który dzisiaj był czwarty. Tym samym przeskoczył Lategana w generalce i Hiszpan jest aktualnie trzeci. Bardzo dobry dzień miał dzisiaj również Jakub Przygoński. Polak stracił 5 minut i 5 sekund do Al-Attiyaha, zajmując wysokie piąte miejsce. W klasyfikacji generalnej umocnił się na tej samej lokacie.
Polacy zdominowali dzisiaj za to kategorię pojazdów lekkich. Aron Domżała był bezkonkurencyjny na najdłuższym odcinku tegorocznego Dakaru, który wynosił aż 813 kilometrów (337 km odcinka specjalnego). Na drugim miejscu, 2 minuty i 44 sekundy za Domżałą, dojechał Michał Goczał. Dobry wynik pozwolił mu wskoczyć w klasyfikacji ogólnej z dziewiątej na siódmą lokatę. W tyle nie została również trzecia polska ekipa w klasie SSV – Marek Goczał dzisiaj był ósmy. Francisco Lopez Contardo, który ciągle pozostaje liderem klasyfikacji generalnej, do Domżały stracił dzisiaj 2 minuty i 50 sekund. Trzymamy kciuki, by przewaga Chilijczyka topniała coraz bardziej (a najlepiej do zera)!
Przyzwoity dzień również za Kamilem Wiśniewskim, który zakończył rywalizację na ósmym miejscu ze stratą 31 minut i 58 sekund do etapowego zwycięzcy, Argentyńczyka Manuela Andujara. Niestety Kamil spadł w klasyfikacji o jedno oczko – na dziewiąte miejsce.
Polscy motocykliści niestety nie pojechali dzisiaj tak dobrze, jak wczoraj. Maciej Giemza był 26., Adam Tomiczek 28., a Konrad Dąbrowski 46. Warto również wspomnieć o Jacku Bartoszku, który na metę dojechał 80.
Foto. Red Bull Content Pool; @TeamORLEN
Comments