Williams od 2022 roku zacieśni współpracę technologiczną z Mercedesem. Ten ruch ma być kolejnym krokiem w drodze w górę stawki.
Zmiany w Grove są konieczne do przetrwania zespołu. Doskonale wie o tym grupa Dorilton Capital, która przejęła legendarną stajnię od rodziny Williamsów i do tej pory podejmuje szereg dobrych decyzji. Należy do nich m.in. zatrudnienie Josta Capito na pozycję dyrektora generalnego. Niemiec ma w swoim CV świetny okres z Volkswagenem, gdy od samego dołączenia do WRC jego zespół z Sebastienem Ogierem za kierownicą Polo R WRC zdominował całą stawkę i przez cztery lata nie miał sobie równych w królewskiej kategorii rajdów samochodowych. Williams wybrał świetnego fachowca, a efekty jego pracy widać już teraz.
Nowy CEO oznacza nowe spojrzenie na kwestię budowy bolidu, a to w Williamsie sprawiało spore problemy. Zespół z Grove nie jest ogromnym potentatem, lecz za rodziny Williamsów tradycją było to, że takie części jak skrzynia biegów, czy elementy hydrauliczne budowano własnoręcznie. Nie jest to łatwe zadanie i w mojej opinii jest to jeden z powodów braku sukcesów w ostatnich latach. Korzystanie ze skrzyni biegów wybudowanej przez producenta silnika oszczędza mnóstwo czasu i zapewnia najlepsze możliwe osiągi. Williams jednak z powodu swojej zupełnie niepotrzebnej dumy wolał budować przekładnię samemu, co jak widzimy dziś, nie było dobrą decyzją.
Jestem zachwycony tym, że nasza świetna współpraca z Mercedesem rozszerzy swój zakres na coś więcej niż tylko jednostki. Williams to niezależny zespół, ale Formuła 1 nieustannie się rozwija, a my jako zespół musimy odpowiednio szybko dostosować się do tych zmian, aby zapewnić jak największe możliwości do konkurencyjnej walki na torze. Długoterminowe porozumienie z Mercedesem to dobry ruch i jest częścią strategii rozwoju, która wciąż zakłada budowę i projektowanie auta w sporej mierze przez nas.
Simon Roberts, szef zespołu Williams
Przyszłość Williamsa maluje się w coraz jaśniejszych barwach. Możliwe, że już w 2022 roku wrócą do regularnego punktowania, bo nie godzi się, by tak zasłużony zespół szorował dno stawki.
Foto. materiały prasowe zespołu