DTM dokonując zmiany homologacji zmuszona została do dostosowania pozostałych aspektów. W ten sposób do serii trafi ABS czy kontrola trakcji.
Rezygnacja z homologacji Class One ponownie odbija się echem w DTM. Wraz ze zmianą samochodów na te z kategorii GT3, niemiecką serię czekać będą kolejne zmiany. Nowości te bez wątpienia mogą w znaczny sposób wpłyną na obraz rywalizacji oraz stawkę w przyszłym sezonie. Do serii trafią bowiem dwa dobrze znane z samochodów drogowych systemy – ABS oraz kontrola trakcji. Ponadto nastąpi spora rewolucja w startach, ponieważ zamiast rozpoczynać wyścig z pól startowych, kierowcy wystartują lotnie z dwóch rzędów.
Osoby mocno zainteresowane motorsportem bez wątpienia uznają pojawienie się systemów ABS oraz kontroli trakcji za kontrowersyjne. Nie bez powodu, bo nikt nie chciałby oglądać światowej klasy kierowców w samochodach, które same się prowadzą. „Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność”, a nikt nie chciałby, żeby w wysokiej rangi zawodach odpowiedzialność ta w dużej mierze spadała na komputer samochodu. Niestety decyzja ta ma na celu przyciągnięcie jak największej liczby producentów, którzy nie musieliby przerabiać swoich samochodów GT3 specjalnie pod serię DTM. Mimo to jednak, choć potencjalnie mogą zyskać nowych producentów, znacząco może ucierpieć na tym stawka kierowców. Już teraz niektórym z obecnej stawki grymaszą na nadchodzące zmiany, a taki chociażby Rene Rast już szuka miejsca poza DTM. Obrońca tytułu mistrzowskiego oraz obecny lider klasyfikacji generalnej znalazł bowiem fotel w zespole Audi w Formule E.
Druga ze zmian wspomnianych przez ITR nie wydaje się należeć do tych szkodliwych. Mowa tutaj bowiem o rezygnacji ze stojących startów na rzecz startów lotnych. Obraz ustawionej w dwóch rzędach stawki startującej z linii start-mety nie jest zresztą dla DTM obcy. Od lat bowiem restarty po neutralizacji odbywają się na wzór właśnie tych z IndyCar. Nie raz zresztą to właśnie restarty dostarczały nam więcej emocji od tradycyjnego startu. To daje nam nadzieję, że zmiana ta nie tylko może nie zaszkodzić, ale wpłynąć pozytywnie na obraz rywalizacji od sezonu 2021.
Wprowadzenie wspomnianych wcześniej systemów ABS i kontroli trakcji oraz lotnych startów już w przyszłym roku bez wątpienia wydaje się być sporymi zmianami. Włodarze serii uspokajają jednak, że reszta przepisów wpływających na charakter DTM pozostanie bez zmian. Format weekendu pozostanie bez zmian, a znana z innych serii zamiana kierowców nie będzie miała tutaj miejsca. Do tego utrzymane zostaną obecne zasady dotyczące pit-stopów. Czy jednak taka forma serii uratuje ją przed upadkiem? Czas pokaże.
Foto. materiały prasowe serii
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments