Sergio Perez ogłosił na konferencji, że czeka na odpowiedź zespołu Red Bull. W przeciwnym wypadku Meksykanin weźmie sobie rok przerwy od F1.
Konferencja rozpoczęła się od krótkiego wideo, gdzie pokazano sukcesy kierowcy z Guadalajary. Niestety dla osób, które chciały się dowiedzieć jak będzie wyglądać przyszłość Meksykanina, a nie są zaznajomieni z językiem hiszpańskim był lekki problem. Konferencja była tylko i wyłącznie w języku ojczystym. Sergio Perez ogłosił na niej, że czeka na odpowiedź Red Bulla. Jeżeli takowej nie dostanie, to uda się na rok odpoczynku. Obecny kierowca zespołu Racing Point przyznał również, że jeżeli jego drogą nie będzie Red Bull, to być może skusi się na rolę kierowcy testowego jednej z czołowych ekip. Naturalnie chodzi tu o Scuderię Ferrari i Mercedesa.
Dyskutujemy nad posadą kierowcy rezerwowego w jednym z dużych zespołów. Na razie to jednak tylko rozmowy, ponieważ nie chciałbym wtedy latać na każdy wyścig. Mam również opcje powrotu na sezon 2022.
Sergio Perez
Sergio Perez na pewno jest jednym z faworytów do zajęcia drugiego fotela w Red Bull. Miałby zastąpić rzecz jasna Alexa Albona, który w Bahrajnie stanął na najniższym stopniu podium. Jednym z rywali, którego też przymierzano do fotela ze stajni w Milton Keynes jest Nico Hulkenberg, który w tym sezonie występował jako zmiennik. Niemiec sam jednak ostatnio przyznał, że temat angażu w ekipie prowadzonej przez Christiana Hornera bardzo szybko wygasł. W ostatecznej rozgrywce zostali więc tylko Taj i Meksykanin.
Perez mimo nieobecności na dwóch tegorocznych rundach Mistrzostw Świata Formuły 1 radzi sobie w klasyfikacji generalnej naprawdę dobrze. Zajmuje on bowiem piąte miejsce, będąc zaledwie dwa punkty za Danielem Ricciardo. Zawodnik Racing Point miał wczoraj szansę na dopisanie do swojego konta kolejnych piętnastu oczek za zajęcie trzeciego miejsca. Niestety na trzy okrążenia przed końcem w jego bolidzie zepsuł się silnik i Perez musiał wycofać się z zawodów.
Foto. @SChecoPerez